W teorii śmieci segregować musi każdy, a w praktyce za złe sortowanie odpowiadają obecnie tylko właściciele domów jednorodzinnych. Najnowsze przepisy pozwolą jednak wyśledzić i ukarać mandatem nawet lokatora z bloku, który za nic ma sobie ochronę środowiska.
Ustawa o utrzymaniu czystości i porządku w gminach wskazuje, że karą finansową za niesegregowanie odpadów obciąża się właściciela nieruchomości. W przypadku osiedli właścicielem jest wspólnota lub spółdzielnia mieszkaniowa – przypomina serwis domiporta.pl.
Oznacza to pewnego rodzaju odpowiedzialność zbiorową wśród mieszkańców miast. Trudno bowiem wyśledzić, który konkretnie mieszkaniec nie stosuje się do przepisów. Ten zaś czuje się bezkarnie, bo większość opłaty płacą z czynszów jego sąsiedzi.
Mandaty za niesegregowanie śmieci w nowych przepisach
Boleśnie zmienić ma to najnowszy projekt Ministerstwa Klimatu i Środowiska. Nowelizacja ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach pozwalać będzie na ukaranie właściciela konkretnego mieszkania, który nie segreguje odpadów. Możliwe będzie także wlepienie mandatu najemcy lokalu. Planowo przepisy wejdą w życie 1 stycznia 2022 r.
Grzywna będzie możliwa do nałożenia, gdy gmina zapewni "techniczne możliwości identyfikacji odpadów komunalnych wytwarzanych w poszczególnych lokalach". Rozwiązań jest wiele, wśród nich wymienia się m.in. worki zaopatrzone w kod kreskowy przypisany do mieszkania.
Koszt mandatu waha się w zależności od ceny utylizacji odpadów. W Warszawie straż miejska może ukarać za śmieci nawet 500 zł grzywny. W mniejszym Krośnie za brak segregacji dostać można 96 zł kary.
Ministerstwo Klimatu nie ma litości. Wielkie kary za śmiecenie w lesie
To nie jedyne zmiany, jakie szykuje Ministerstwo Klimatu i Środowiska. Jak opisywaliśmy w INNPoland.pl, wiceminister Jacek Ozdoba zapowiedział znaczne podwyższenie kar za śmiecenie i nawet do 25 lat więzienia za szeroko pojęte przestępstwa środowiskowe.
– Czas skończyć z mitem, że działania przeciwko środowisku to mniej istotna przestępczość, za którą grożą niewysokie kary – zapowiada polityk.
Jego resort chce podnieść również maksymalną karę za śmiecenie: z 500 zł do 5000 zł. Dodatkowo osoby przyłapane na śmieceniu mogą być zmuszone przez jakiś czas do... sprzątania po innych.
Z kolei za najpoważniejsze przestępstwa (m.in. narażające ludzi na utratę zdrowia i życia oraz nielegalna działalność transgraniczna) będzie groziło nawet 25 lat pozbawienia wolności. Dzisiaj jest to 12 lat – a zazwyczaj kończy się wyrokiem w zawieszeniu.