Zielony restart: z kryzysem klimatycznym i gospodarczym można walczyć z pomocą tych samych działań
Bartosz Świderski
26 stycznia 2021, 08:10·6 minut czytania
Publikacja artykułu: 26 stycznia 2021, 08:10
Choć pandemia koronawirusa wpłynęła negatywnie na gospodarkę światową, to pamiętajmy, że każdy kryzys może być szansą na budowanie nowego, lepszego jutra. Ten, z którym mamy do czynienia, pomoże nam wyjść z innego poważnego kryzysu – klimatycznego. Kluczowy cel polityki klimatycznej – czyli ustabilizowanie wzrostu średniej globalnej temperatury na poziomie 1,5°C – jest możliwy do osiągnięcia jedynie przy redukcji emisji dwutlenku węgla o co najmniej 45 proc. do roku 2030 oraz osiągnięciu neutralności emisyjnej netto do roku 2050.
Reklama.
Niestety, dotychczasowe tempo działań w tym obszarze było zdecydowanie zbyt powolne, tak więc powinniśmy wykorzystać sytuację, w której znalazł się świat. Zwłaszcza, że z oboma kryzysami – klimatycznym i gospodarczym – można walczyć przy pomocy tych samych narzędzi.
– Mamy szansę na odbudowę społeczeństwa w sposób, który sprawi, że stanie się ono bardziej odporne – te słowa Ursuli von der Leyen, Prezydent Komisji Europejskiej, mogą być mottem ogromnych zmian, które powinniśmy wdrażać możliwie szybko.Przecież nadszedł doskonały moment na wykonanie wielkiego kroku w stronę neutralności klimatycznej oraz "zielonej" odbudowy gospodarki.
Pamiętajmy, iż zielona transformacja dotyczy nie tylko kwestii środowiskowych i energetycznych, lecz również społecznych i gospodarczych – proces ów pozwala także tworzyć miejsca pracy na wszystkich poziomach specjalizacji. Inwestycje w zrównoważoną infrastrukturę energetyczną oraz wyposażanie budynków w systemy zapewniające efektywność energetyczną pozwalają nie tylko przeciwdziałać pogłębiającym się zmianom klimatycznym, lecz także wspierają rozwój gospodarczy.
Okazuje się bowiem, iż każdy milion euro zainwestowany w podwyższenie poziomu efektywności energetycznej przekłada się na 18 nowych stanowisk pracy. Sama kompleksowa modernizacja energetyczna budynków ma potencjał dostarczenia ok. 300 tysięcy miejsc pracy w całej Polsce.
Co istotne, ambitne działania na rzecz klimatu nie muszą kosztować więcej, niż inwestycje tradycyjne, a nowej gospodarki nie trzeba budować od podstaw. Zieloną transformację można bowiem przeprowadzić, wykorzystując technologie, które są stosowane już dziś.
W jaki sposób powinno prowadzić się tę grę o naprawdę wielkie stawki? Idealnym przykładem są działania duńskiej Grupy Danfoss, czyli producenta komponentów i rozwiązań technologicznych dla chłodnictwa i klimatyzacji, ogrzewnictwa, dystrybucji wody oraz maszyn roboczych – budowlanych i rolniczych
To pierwsza firma technologiczna o zasięgu globalnym, która przystąpiła do inicjatyw EV100, RE 100 oraz EP100, prowadzonych w ramach The Climate Group. Jej ambitne cele to m. in. całkowita neutralność emisyjna do roku 2030, przede wszystkim dzieki postawieniu na efektywność energetyczną, oraz dzięki korzystaniu wyłącznie z odnawialnych źródeł energii i wymianie floty pojazdów służbowych na samochody elektryczne.
Do roku 2030 odważne decyzje dotyczące kwestii klimatycznych wygenerują nowe szanse biznesowe o wartości 26 bilionów dolarów amerykańskich. W jaki sposób powinna przebiegać transformacja, w której efektywność energetyczna i łączenie sektorów są najtańszymi i najefektywniejszymi sposobami na osiągnięcie celów klimatycznych?
Oto prawda znana nie od dziś: najlepszą formą energii jest ta, którą udało się zaoszczędzić. Tak więc efektywność energetyczna jest absolutną podstawą tworzenia zrównoważonych gospodarek niskoemisyjnych, zwłaszcza biorąc pod uwagę to, iż usprawnienia w tym obszarze mogą przyczynić się do aż 44-procentowej redukcji emisji CO2 niezbędnej do osiągnięcia celu porozumienia paryskiego, czyli zatrzymania wzrostu średniej globalnej temperatury na poziomie 1,5 st. C. Kolejne 36 procent można osiągnąć dzięki konsekwentnemu wdrażaniu odnawialnych źródeł energii.
Pamiętajmy, iż nie trzeba tutaj sięgać po technologie rodem z kosmosu; w zupełności wystarczą proste działania optymalizujące to, w jakim stopniu wykorzystujemy wyprodukowaną energię, której obecnie tracimy... ponad połowę. Dla statystycznego Polaka produkowanych jest ok. 85 kWh energii elektrycznej na dobę.
Z tej ilości faktycznie wykorzystywane jest zaledwie 40 kWh. Straty mają miejsce zarówno na etapie jej wytwarzania (odpowiadają za nie technologie o niskiej sprawności, np. elektrownie węglowe), podczas przesyłu, jak i w punktach docelowych (domy o niskim standardzie energetycznym, urządzenia o niskiej sprawności).
Danfoss, działając w ramach międzysektorowych koalicji (takich jak The Three Percent Club), skupia się na wdrażaniu rozwiązań z zakresu efektywności energetycznej w wielu sektorach gospodarki. Chodzi tutaj o wspieranie działań podejmowanych przez kraje oraz miasta dążące do stworzenia efektywnych energetycznie budynków oraz systemów ciepłowniczych, które będą służyły zrównoważonym społeczeństwom w przyszłości.
Choć miasta zajmują zaledwie 3 proc. powierzchni naszej planety, to odpowiadają za 60–80 proc. globalnego zużycia energii oraz za 75 proc. emisji CO2. Co więcej, ich powierzchnia wciąż się rozrasta, tak więc to właśnie ośrodki miejskie znajdują się na pierwszej linii frontu w walce o zieloną odbudowę gospodarki. To właśnie w nich najpilniejsze jest wdrażanie strategii takich, jak np. inwestycje w technologie usprawniające efektywność energetyczną budynków, e-mobilność oraz łączenie sektorów.
Przyszłością są również działania z zakresu łączenia sektorów, którego świetnym przykładem są inteligentne supermarkety, tworzone przez firmę Danfoss z Skandynawii oraz Niemczech. Wykorzystuje się w nich tzw. ciepło odpadowe wytwarzane przez lady i szafy chłodnicze (które przecież oddają nadmiar ciepła, choć zazwyczaj owa energia jest zmarnowana) do ogrzewania pomieszczeń, bądź wręcz przekazuje się jego nadwyżki do lokalnych sieci ciepłowniczych i wykorzystuje do ogrzewania pobliskich domów.
Odpowiednie działania skutkować będą nie tylko poprawą jakości powietrza, lecz także podniesieniem poziomu odporności mieszkańców miast na zagrożenia czyhające w przyszłości. Efektem dodatkowym będzie ożywienie gospodarcze, a także niwelowanie nierówności społecznych poprzez wykorzystanie nowych technologii, rozwój przemysłu oraz tworzenie nowych miejsc pracy.
Budynki: odpowiedzialne są za niemal 40 proc. światowego zużycia energii oraz ok. 1/3 emisji gazów cieplarnianych, jednocześnie mając wielki potencjał na wygenerowanie ogromnych oszczędności w zakresie zużycia energii. Mówimy tutaj zarówno o nowych budynkach o wysokim standardzie energetycznym, jak również poprawie efektywności energetycznej tych, które już istnieją.
W obu przypadkach niezbędne jest kompleksowe podejście. Jednym z najbardziej efektywnych kosztowo kroków jest optymalizacja systemów technicznych budynku, czyli instalacji ogrzewania, klimatyzacji, wentylacji i ciepłej wody użytkowej. Efektem mogą być oszczędności energii na poziomie średnio 30 proc., które – dodajmy – oferują krótki (wynoszący od 2 do 4 lat) czas zwrotu z inwestycji. Na jeszcze większe oszczędności można liczyć, wprowadzając inteligentne rozwiązania z zakresu zarządzania popytem i podażą energii.
Oszczędzanie energii to nie mieszkanie w zimnym, ciemnym domu, ale utrzymywanie wysokiego komfortu poprzez wykorzystanie energii elektrycznej i ciepła dokładnie w tym momencie i w takiej ilości, w jakiej tego potrzebujemy. Dlatego firma Danfoss tworzy rozwiązania, które zapewniają optymalną temperaturę w różnych częściach budynku (przecież innej potrzebujemy w pokoju dziennym, a innej w kuchni oraz sypialni), co przekłada się nie tylko na stan naszych portfeli.
Pamiętajmy, że obniżenie temperatury w pomieszczeniu o zaledwie 1 stopień Celsjusza pozwala na sześcioprocentową oszczędność energii. Dodajmy, iż wspomniane sposoby są również świetną metodą na zmniejszenie kosztów ogrzewania, a to właśnie one stanowią nawet 70 proc. naszych rachunków za energię.
Transport: to właśnie on odpowiedzialny jest za 30 proc. globalnego zużycia energii, a jego wpływ na zanieczyszczenie powietrza jest szczególnie widoczny w miastach, gdzie ogromna liczba osób i pojazdów przemieszcza się codziennie na stosunkowo małym obszarze. Rewolucyjnych zmian potrzebuje zwłaszcza transport drogowy, mający aż 70-procentowy udział w całkowitej emisji gazów cieplarnianych, którą generuje przewoźnictwo w Unii Europejskiej. Odpowiada on również za ok. 20 proc. całkowitej emisji dwutlenku węgla w UE.
Dlaczego warto inwestować w intensywną rozbudowę sieci ładowania pojazdów elektrycznych? Gdyby wszystkie obszary miejskie w Europie, Chinach oraz USA zelektryfikowały swój transport prywatny i publiczny, zapewniłoby to aż 28-procentową redukcję emisji potrzebnej do zatrzymania wzrostu średniej temperatury na świecie na poziomie 1,5°C.
Dziś, gdy świat przystosowuje się do nowej "pandemicznej" normalności, inwestycje w elektromobilność stanowią bardzo silną podstawę procesu odbudowywania gospodarki – tego rodzaju działania mogą przełożyć się na stworzenie aż miliona nowych miejsc pracy w sektorze produkcji pojazdów i akumulatorów, a także tworzenia infrastruktury ładującej.
Bazując na raporcie firmy Danfoss Green Restart odpowiednia koordynacja działań pozwoliłaby na tworzenie rozwiązań efektywnych kosztowo i energetycznie, które umożliwiłoby przemysłowi podwojenie do roku 2040 ilości produkowanych dóbr bez zwiększania dotychczasowego zapotrzebowania na energię.
W raporcie pojawia się jeszcze jedna bardzo istotna kwestia: w celu szybszego osiągnięcia celu, jakim jest silna niskoemisyjna gospodarka, niezbędna jest wzajemna motywacja i współpraca firmy oraz rządów. Chodzi tutaj o stworzenie zależności, w której w której odważne decyzje biznesowe będą wspierać tworzenie odważnych reguł prawnych, które z kolei przyczynią się do podejmowania jeszcze odważniejszych decyzji biznesowych.
W ten sposób powstanie coś, co Danfoss określa mianem "pętli ambicji", która poskutkuje intensywniejszym progresem i szybszym podejmowaniem decyzji w kwestii celów klimatycznych. W ten sposób ludzkość nie będzie marnowała czasu, którego ma naprawdę niewiele i zacznie działać – nie oglądając się na to, co utraciła, lecz skupiają się na tym, co może zyskać.