Wicepremier Jarosław Gowin po raz kolejny robi nadzieje polskim przedsiębiorcom. Wskazał, że jego zdaniem "od 14 lutego mogłyby zacząć działać hotele", oczywiście przy zachowaniu reżimu sanitarnego. Inni przedsiębiorcy pamiętają jednak, jak zapowiadał m.in. otwarcie stoków narciarskich.
– Uważam, że od 14 lutego w ścisłym reżimie sanitarnym mogłyby zacząć działać hotele. Analizujemy też sytuację związaną z innymi branżami. Niewykluczone, że MRPiT będzie rekomendować też w najbliższym czasie Radzie Ministrów inne poluzowania – wskazał PAP wicepremier Gowin.
Szef resortu rozwoju, pracy i technologii wskazał, że ostateczne decyzje rządu mają zapaść do końca tygodnia. Najbardziej prawdopodobnym terminem ima zaś być najbliższy piątek. W jego ocenie obecna tygodniowa średnia zakażeń Covid-19 w Polsce ma zaś pozwalać na kolejne etapy odmrażania gospodarki.
Podkreślił jednak, że odwilż musi być stopniowa i przeprowadzana ostrożnie. Istnieje też wariant powrotu do ostrzejszego lockdownu, jeśli ostatnie otwarcie galerii i powrót do szkoły najmłodszych uczniów spowodują pogorszenie stanu epidemii.
Obecne zakazy obowiązywać mają do 14 lutego. Choć otwarte zostały m.in. sklepy w galeriach handlowych czy muzea, to wielu przedsiębiorców mocno się zawiodło ostatnią decyzją rządu. Duża liczba cierpiących z powodu Covid-19 branż, m.in. gastronomia siłownie czy hotele, nadal nie mogą działać.
Jak wicepremier Gowin zapowiadał otwarcie stoków
Osoby, które uważnie śledzą polską politykę wiedzą, że zapowiedzi, obietnice, rekomendacje i inne działania ministra Gowina traktować trzeba z lekkim przymrużeniem oka.
W ubiegłym roku opisywaliśmy w INNPoland.pl wielki niepokój związany z zamknięciem branży turystycznej na sezon zimowy. W pewnym momencie odbyła się sobotnia konferencja premiera Mateusza Morawieckiego.
Jak opisywał serwis naTemat.pl, Jarosław Gowin pojawił się w sobotę w Polsat News. Minister rozwoju pytany był o nowe rządowe obostrzenia wobec handlu i turystyki w okresie okołoświątecznym. Polityk nie ukrywał, że skoro "branża turystyczna i hotelarska jest zamknięta, to wydaje się rzeczą samo przez się oczywistą, że będzie to dotyczyć również wyciągów narciarskich". Wywołało to falę domysłów przedsiębiorców i wystraszyło górali.
W poniedziałek po południu Gowin informował już zaś, że alarm odwołany. "W dobrych, rzeczowych rozmowach z branżą narciarską wypracowaliśmy protokół sanitarny, który jeszcze dziś skonsultujemy z Głównym Inspektoratem Sanitarnym. Wygląda na to, że wkrótce będziemy mogli ogłosić dobre wieści dla narciarzy" – przekazał minister na Twitterze.
We wtorek 24 listopada ogłaszał już zaś, że "stoki będą zimą otwarte". Jak jednak wiemy, już od 28 grudnia rząd na nowo zamknął biznes, m.in. hotele, pensjonaty czy właśnie stoki narciarskie. Zamknięcie w tych branżach trwa do dzisiaj.