Niezaradność i lenistwo młodych ludzi sprawia, że wyciągają rękę do państwa zamiast ciężko pracować – taką tezę postawił poseł Mariusz Kałużny (Solidarna Polska) w serii skasowanych już tweetów. Jako przykład podał samego siebie – postanowiliśmy więc sprawdzić, jak wygląda przepis na sukces w wykonaniu prawicowego posła.
Poseł Solidarnej Polski Mariusz Kałużny skrytykował młodych skarżących się na ciężki start w życiu
Podał siebie jako przykład osoby, która doszła do wszystkiego ciężką pracą
Przeanalizowaliśmy oświadczenia majątkowe Kałużnego: pierwsze oszczędności pojawiają się w nich po tym, jak został... zastępcą dyrektora państwowej instytucji
Poseł Mariusz Kałużny, sekretarz generalny kierowanej przez Zbigniewa Ziobro Solidarnej Polski, skomentował we wtorek rano weekendową konwencję Lewicy. Zirytowały go przede wszystkim stwierdzenia, że z powodu niskich płac i wysokich cen mieszkań wielu młodych musi mieszkać z rodzicami aż do 35. roku życia.
"Takiemu młodemu człowiekowi, który nie jest nauczony pracy, zaradności, odpowiedzialności i do 35 roku życia mieszka z rodzicami rzeczywiście nie pozostaje nic innego jak biegać po ulicach z flagami LGBT i pluć na Kościół i pomniki narodowe" – napisał Mariusz Kałużny.
I zaraz potem zdradził, w jaki sposób sam dorobił się po wyprowadzce z domu rodzinnego w wieku 19 lat.
Majątek Mariusza Kałużnego
Niestety, sami przyznacie, że wpis posła Solidarnej Polski jest dość ogólny – a gdyby napisał trochę więcej, wielu młodych mogłoby się jego przykładem zainspirować. Na szczęście aktualny parlamentarzysta ma za sobą 11-letnią karierę jako radny miasta Chełmża (woj. kujawsko-pomorskie). A to oznacza, że zarys jego kariery możemy poznać poprzez oświadczenia majątkowe.
Początki kariery Kałużnego nikną jednak w mrokach dziejów: Urząd Miasta Chełmża udostępnia w internecie jedynie oświadczenia radnych kadencji 2014–2018. W "brakujących" latach polityk m.in. kończył studia na UMK w Toruniu i pracował w wydziale księgowości toruńskiego Urzędu Miasta. W 2014 r. bez sukcesu kandydował też do Parlamentu Europejskiego.
Pierwsze oświadczenie majątkowe Kałużnego pochodzi z grudnia 2014 r., kiedy pracował w okolicznej szkole jako katecheta. Jego ówczesna sytuacja finansowa nie wyróżnia się niczym szczególnym: w wieku 28 lat posiada z żoną mieszkanie na kredyt i Opla Astrę z 2003 r., a roczny dochód małżeństwa Kałużnych to ok. 47 tys. zł plus wynagrodzenie żony (nie jest podane, jednak rok później wynosi ono zaledwie 30 tys. zł).
Zanim jednak ktokolwiek zakrzyknie, że oto i dowód – mieszkanie można spokojnie zakupić na kredyt przed trzydziestką nawet z pensji katechety – warto podkreślić, że państwo Kałużni mieszkają w niewielkiej, kilkunastotysięcznej Chełmży, a wartość ich lokum wynosi 80 tys. zł.
Ich sytuacja dość mocno odbiega więc od problemów młodych z większych ośrodków miejskich – zresztą w 2020 r. wartość tego samego mieszkania to już 140 tys. zł.
Kałużny i Centralny Ośrodek Sportu
Zmiany w oświadczeniach Kałużnego pojawiają się dopiero na wiosnę 2017 r. – i ma to wyraźny związek z tym, że w 2016 r. polityk – który wcześniej przez 1,5 roku był prezesem klubu piłkarskiego Legia Chełmża – został mianowany zastępcą dyrektora Centralnego Ośrodka Sportu w Warszawie. Dopiero wtedy, w wieku 30 lat, Kałużny chwali się po raz pierwszy jakimikolwiek oszczędnościami: 4221,93 zł.
Nareszcie jednak może pozwolić sobie na oszczędzanie: jego wynagrodzenie wzrasta do 133 tys. zł rocznie z 40 tys. zł rok wcześniej. W 2017 zarobił już 175 tys. zł, a od stycznia do sierpnia 2018 (kiedy awansował na dyrektora COS) – 168 tys. zł.
Co ciekawe, aż do 2020 r. Kałużny korzystał ze związanego ze stanowiskiem przywileju i wynajmował od COS 90-metrowe mieszkanie w centrum Warszawy za... 750 zł miesięcznie. Jak pisał TVN 24, po wyborach w 2019 r. nowy poseł mieszkał tam jeszcze przez chwilę, a czynsz podniesiono do 1650 zł.
Chcielibyśmy napisać więcej o prowadzonym przez żonę posła Kałużnego biznesie, jednak informacje na jego temat są szczątkowe: założona w 2018 r. firma Radix Sp. z o.o. jest w internecie praktycznie nieobecna poza różnymi agregatorami danych o firmach.
Nie wiadomo jednak, czy w kwestii tego biznesu jest aktualnie czym się chwalić: jego podstawowy kod PKD to 5520Z – "Obiekty noclegowe turystyczne i miejsca krótkotrwałego zakwaterowania" – i znajduje się na liście kodów objętych pomocą w ramach tarczy antykryzysowej.
Mariusz Kałużny z maja 2020 r. (data ostatniego oświadczenia majątkowego) zdecydowanie nie jest już jednak skromnym nauczycielem religii z małego miasta. Od momentu, w którym zaczął zarabiać pensję dyrektorską, nabył na kredyt dwie działki warte prawie 300 tys. zł, zebrał 90 tys. zł oszczędności oraz zaciągnął ok. 200 tys. zł kredytu gotówkowego.
W 2019 r. Kałużni zarobili łącznie 281 991,62 zł (od 2019 r. poseł podaje wynagrodzenie razem z wynagrodzeniem swojej żony).
Tak więc, droga młodzieży – macie gotowy przepis na sukces w życiu. Jedyną niepewną rzeczą jest w sumie teraz tylko to, czy posad dyrektorskich starczy dla nas wszystkich.
Mam 35 lat. Z domu wyprowadziłem się 16 lat temu i od tamtego momentu sam się utrzymuje. Mam żonę i trzy córki. Pracowałem w markecie, w budowlance, w księgowości, z niepełnosprawnymi, w sporcie. Nie miałem tatusia komunisty. Wykonywałem różne pracę adekwatne do wieku i umiejętności. Żona prowadzi biznes, który sami stworzyliśmy. Do wszystkiego dochodzimy ciężką pracą. Zawsze wspierałem młodych ludzi w tym aby pracowali, zdobywali wykształcenie i doświadczenie a nie żeby wyciągali rękę.