Postać Daniela Obajtka budzi coraz większe zainteresowanie mediów i społeczeństwa. Jednym z bardziej spektakularnych aspektów jego kariery są zarobki – łącznie z państwowej Enerdze i Orlenie zarobił 3,2 mln zł. A może dostać jeszcze 1,7 mln zł premii.
Dawniej Obajtek, który jest byłym wójtem gminy Pcim, musiał pracować kilka lat, żeby zarobić tak pokaźną kwotę. Przystankami w jego karierze pomiędzy fotelem wójta a wymarzonym tronem orlenowskiego imperium było prezesowanie Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa oraz grupie Energa.
Jak pisze portal OKO.press, wiadomo, że w 2018 roku Obajtek zarobił w Orlenie 867 tys. zł plus 766 tys. zł potencjalnej, jeszcze niewypłaconej premii. Rok później natomiast 1,206 mln zł plus 913 tys. zł premii do wypłaty w 2020 roku lub później.
Natomiast wcześniej w Enerdze były wójt Pcima zarobił kolejno 689 tys. zł w 2017 roku, 105 tys. zł w 2018 r. i już po odejściu ze spółki w 2018 r. 366 tys. zł premii za 2017 rok. Nie wiadomo natomiast, ile zarobił w latach 2016-18 w radach nadzorczych spółek Lotos Biopaliwa i Dalmor.
Wcześniej od roku 2006 do roku 2015 roczne zarobki Obajtka wahały się od ok. 100 do ok. 200 tys. zł.
Biorąc pod uwagę styl prowadzenia telewizji publicznej przez rządowych ludzi i to, że Polska Press zarządzała gigantyczną ilością lokalnych mediów, można mieć obawy, że zostaną one wykorzystane jako tuba propagandowa Zjednoczonej Prawicy.