Prezes PKN Orlen Daniel Obajtek zaznaczył, że Orlen za jego rządów nie tylko ma wyższe zyski niż w czasach PO, ale też inwestuje za trzech. Buta prezesa koncernu paliwowego oczywiście została sarkastycznie podsumowana tymi mniej pomyślnymi statystykami. My zapytaliśmy zaś niezależne ekonomistki, jak należy oceniać sytuację finansową Orlenu za rządów "złotego dziecka PiS-u".
Wszystko rozpoczęło się od wywiadu z Donaldem Tuskiem na antenie TVN 24. Polityk wspomniał, że "trudno mówić, żeby (Orlen to – przyp. red.) była kwitnąca firma pod władzą pana prezesa Obajtka".
– Problem z panem prezesem Obajtkiem jest taki, i to nie jest tylko moja opinia, że ja bym zastanawiał się, czy zlecić panu Obajtkowi prowadzenie stacji benzynowej, a nie Orlenu – kontynuował Tusk.
Na odpowiedź nie trzeba było długo czekać. Prezes koncernu paliwowego na Twitterze pochwalił się m.in. inwestycjami i zyskami:
Wahadło oczywiście musiało się wychylić na powrót w drugą stronę, więc pod powyższym wpisem zaczęły się pojawiać kąśliwe uwagi. Dotyczyły głównie znaczącego spadku ceny udziałów i wzrostu zadłużenia firmy. W październiku 2017 r., w szczytowej formie Orlenu, pojedyncza akcja warta była aż 134 zł. W najgorszym momencie 2020 r. było to zaś skromne 37 zł. Obecnie akcje utrzymują się zaś na poziomie ok. 60 zł (via Bankier.pl)
Jako że pył po internetowych pojedynkach nieco opadł, postanowiliśmy zapytać o kompleksową ocenę bezstronne ekspertki. W rozmowie z INNPoland.pl podsumowują, jak tak właściwie należy oceniać finanse Orlenu w 2021 roku, jak firma przeżyła pandemiczny 2020 r. i jak oceniać Obajtka na tle jego poprzednika.
– Spodziewam się, że bez względu na liczbę nieprzychylnych publikacji Daniel Obajtek zostanie na stanowisku prezesa Orlenu na dłużej, skoro obniżające się od 3 lat notowania spółki nie spowodowały utraty zaufania do niego. Możliwy jest także dalszy rozkwit jego kariery politycznej – już na wstępie ocenia dla INNPoland.pl dr Anna Bałdyga, Kierownik Katedry Ekonomii w Wyższej Szkole Biznesu i Przedsiębiorczości (WSBiP) w Ostrowcu Świętokrzyskim.
– Słynne powiedzenie "BMW", czyli Bierny, Mierny ale Wierny znajduje tu swoje zastosowanie, ale do takiego stylu zarządzania spółkami skarbu państwa już chyba przywykliśmy – dodaje ekspertka.
Orlen: Prezes Obajtek vs prezes Jasiński
By Daniel Obajtek mógł zostać prezesem wiadome jest, że fotel ten musi się wpierw zwolnić. Nie będziemy tu przytaczać całej historii Wojciecha Jasińskiego, który rządził Orlenem od 2015 do 2018 roku. Na pierwszy rzut oka widać jedak między panami pewne różne.
– Odwołanie prezesa Jasińskiego, jeszcze przed upływem kadencji, dobitnie wskazuje na politykę kadrową w spółkach skarbu państwa. Wnioskować można albo o utracie politycznego zaufania do jego osoby lub też o konieczności „zwolnienia miejsca” dla innego nominata. Wszak wyniki finansowe Orlenu w 2017 r. plasowały się na historycznie wysokich poziomach. W prywatnym biznesie nie zwalnia się szefa, który właśnie pobił rekordy zysków – wskazuje nasza rozmówczyni.
Co jeszcze różni obu mężczyzn? Wracając do argumentu Donalda Tuska, ekspertka wskazuje, że Obajtek jest też po prostu gorzej wykształcony i przygotowany do pełnienia funkcji prezesa Orlenu niż Jasiński. Jasiński jest jednak obecnie szefem rady nadzorczej w Orlenie, więc można powiedzieć, że lepszy specjalista i tak patrzy na ruchy Obajtka oraz być może wpływa na niego "z tylnego siedzenia".
Na wielce ciekawy aspekt zwraca zaś uwagę nasza druga ekspertka – dr Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek z Wydziału Nauk Ekonomicznych Uniwersytetu Warszawskiego. Chodzi tu o podział obowiązków między prezesa i członków zarządu.
– Prezes Obajtek odpowiada za marketing, ale tylko za bardzo specyficzny jego wycinek. Mówimy tu o marketingu sportowym oraz sponsoringu i eventach. Poprzedni prezes Wojciech Jasiński odpowiadał za cały marketing Orlenu od A do Z, co miało sens. Marketing jest bowiem jednym z najbardziej kluczowych aspektów działania firmy. To jest cała strategia, która musi być niezwykle spójna – mówi INNPoland.pl specjalistka z Uniwersytetu Warszawskiego.
Czy Obajtek robił czystki w Orlenie?
– Kolejnym ciekawym obowiązkiem na liście Prezesa Obajtka są kadry. Zwykle prezes nie odpowiada za sprawy personalne, za to kogo zatrudnić, a kogo zwolnić. Od tego są specjaliści i całe działy Human Resources (HR). Wszyscy pamiętamy jednak informacje medialne, według których Daniel Obajtek rozpoczął swoją kadencję od sporych czystek personalnych – kontynuuje Starczewska-Krzysztoszek.
Ekspertka wskazuje, że w roku przejęcia sterów przez Obajtka w zatrudniającym przeszło 20 tys. osób Orlenie rotacja pracowników wyniosła blisko 10 proc. W 2019 r. było to nadal wysokie 8,9 procenta.
– To absolutnie zaskakujące liczby, wskazujące na kompletną niestabilność w spółce. Przy tej skali działania i strategicznym znaczeniu Orlen po prostu nie można sobie pozwalać na taki poziom rotacji pracowników – wskazuje nasza rozmówczyni.
Orlen ma duże zyski, ale to nie zasługa samego Obajtka
Co więc z tweetem Obajtka? 26,2 mld zł zysku w ostatnie pięć lat brzmi imponująco, ale chwila. Czemu 5 lat, skoro prezesem jest od 2018 r.?
– Tweet Obajtka można potraktować jako przykład nieco kreatywnej statystyki. W tak wielkim gąszczu danych zawsze można wybrać te, które akurat potwierdzą naszą tezę. Nawet jeśli chciał pokazać zbiorczy efekt rządów określonej opcji politycznej, to wysoka koniunktura i tzw. „okres żniw” w branży petrochemicznej, jakiego doświadczyliśmy, również nie są niczyją zasługą – przekonuje dr Anna Bałdyga.
Druga ekspertka dodaje zaś, że Obajtek próbuje bokiem przypisać sobie nieco zasług swojego prekursora.
– To co pisze na Twitterze Daniel Obajtek jest niezwykle ciekawe. Łatwo można obliczyć, że to nie on odpowiadał za blisko połowę zysku, który przypisuje swojej osobie. Odkąd przejął stery Orlenu zysk netto firmy to 13,3 miliarda złotych. Pozostałe 12,9 miliarda z cytowanej przez niego sumy to zasługa jego poprzednika – Wojciecha Jasińskiego – rozgranicza Starczewska-Krzysztoszek.
Jak oceniać wyniki finansowe PKN Orlen?
– Owszem, w stosunku do 2018 r. w 2019 r. sprzedaż Orlenu nieco wzrosła. Co z tego, jeśli jednocześnie spadła rentowność spółki. W roku 2018. rentowność, czyli zysk netto w stosunku do sprzedaży, wynosiła ponad 5 procent. W kolejnym roku było to już tylko 3,8 procenta. Oznacza to, że koszty spółki rosły szybciej w stosunku do wzrostów sprzedaży – wyjaśnia reprezentantka UW.
Kolejną poszlakę zajdziemy w kwocie podatku, jaki zapłacił w ostatnich latach Orlen.
– W 2018 r. Orlen opłacił 1,5 mld złotych CIT-u. Rok później był to tylko 1 miliard złotych, mimo wyższych przychodów. Z danych za 2020 r. wynika, że CIT wyniósł jedynie 129 mln złotych. To kolejny znak rosnących szybko kosztów – tłumaczy ekspertka ekonomiczna.
Starczewska-Krzysztoszek zaznacza, że obecnie mamy jedynie wstępne dane za 2020 r. Są one jednak publicznie dostępne, a tak znaczny spadek CIT jest zastanawiający. Przypomina też, że nominalna stawka CIT to 19 proc. W latach 2018-19 Orlen trzymał się dość blisko średniej. W minionym roku zanotowano jednak spadek o przytłaczające 88 proc. Efektywna stawka CIT wyniosła w 2020 r. jedynie 3,7 procenta.
–W rachunku wyników widzimy, że w 2020 r. wzrosły koszty zarządu Orlenu (są tu m.in. koszty reprezentacyjne) i tzw. pozostałe koszty operacyjne, czyli to koszty nie związane z prowadzoną podstawową działalnością gospodarczą . Niestety na ten moment nie Orlen nie podał jeszcze informacji o strukturze tych kosztów – wskazuje doktor z UW.
Na ten moment ciężko więc powiedzieć dlaczego, przy ograniczeniu działalności gospodarczej, te koszty są wyższe. – Zaznaczam jednak, że wbrew obiegowej opinii nie oznacza to, że zarząd wypłacił sobie bajeczne premie – dodaje Starczewska-Krzysztoszek.
Inwestycje i przejęcia Orlenu za Daniela Obajtka
"Na inwestycje wydajemy 3x więcej niż za Pana rządów" – ustawia Tuska Obajtek. No dobrze, sprawdźmy więc czy pieniądze te wydawane są z sensem.
– Wzmożone inwestowanie Orlenu to nie jest ani pomysł, ani prywatna zasługa prezesa Obajtka. To raczej znak czasów w branży petrochemicznej i rafineryjnej. Największe koncerny o tym profilu przygotowują się na oczywistą przyszłość – całkowite odejście gospodarki od paliw kopalnych – przekonuje dr Anna Bałdyga.
Szkopuł tkwi w tym, aby wiedzieć w co warto inwestować, a w co nie. Jak mówi specjalistka z WSBiP, pozytywnie można oceniać np. przejęcie spółki Energa czy inwestycje w sieć 5G. Głośne w mediach przejęcia – Ruchu i Polski Press – to jej zdaniem "rozmienianie się na drobne". Takie zakupy nie wpłyną raczej istotnie na poprawienie kondycji spółki i jej wyników. Są to bardziej trofea, którymi można pochwalić się prezesowi Kaczyńskiemu.
– Zysk z zakupu nowych spółek tj. Energa będzie widoczny w wynikach finansowych przez rok, dwa lata. Jednak jeśli inwestycje te nie będą prawidłowo zarządzane, to spółka nadal będzie notować spadki na warszawskim parkiecie. Co się zaś tyczy rozmachu inwestycyjnego, to sam fakt przeznaczania wielkich kwot na zakup innych spółek jeszcze nie jest gwarantem sukcesu przedsiębiorstwa – dodaje dr z WSBiP.
Z nieco większym pozytywnym zabarwieniem ocenia Orlen dr Starczewska-Krzysztoszek.
– Firmę Orlen, a więc w pewnej mierze także i prezesa Obajtka, należy jednak pochwalić za aktywność inwestycyjną. Wartość aktywów Orlenu stale rosła, nie wstrzymano się też z inwestowaniem nawet w pandemii Covid-19. W 2018 r. spółka zainwestowała 4,5 mld zł, w kolejny roku także 4,5 mld zł i wreszcie aż 7,5 miliarda złotych w 2020 r. – wymienia ekspertka.
Doktor znajduje jednak łyżkę dziegciu, bo systematycznie spada rentowność aktywów Orlenu, czyli zysk netto w stosunku do wartości aktywów.
– W 2018 r. było to ok. 9 proc. W roku kolejnym notowano spadek do poziomu 6 proc. a w 2020 r. wstępne dane wskazują na rentowność na poziomie zaledwie 4 proc. Tendencja jest więc wyraźna i oznacza, że z każdej złotówki majątku firma co roku generuje coraz mniejszy zysk – dodaje ekspertka.
Dług PKN Orlen – zła tendencja czy konieczność?
Dr Bałdyga wskazuje, że chełpienie się trzykrotnie wyższymi wydatkami na inwestycje jest dla niej "niepokojące w obecnych okolicznościach ekonomicznych".
– Prawie 17-krotny wzrost długu Orlenu jest dla mnie wręcz porażający. Przez zbliżający się nieuchronnie kryzys gospodarczy suchą stopą przejdą te firmy, które będą w najlepszej kondycji finansowej. Orlen będzie startował ze straconej pozycji. Spółka już teraz żyje nieco na kredyt, więc ciężko wyobrazić sobie dalsze zadłużanie się, gdy wybije czarna godzina. Ryzyko dojścia „do ściany” w kredytowaniu czy utraty płynności finansowej niepomiernie wzrasta – wskazuje ekspertka z Wyższej Szkoła Biznesu i Przedsiębiorczości.
Drugą stronę medalu pokazuje zaś nasza rozmówczyni z Wydziału Nauk Ekonomicznych UW.
– W mojej opinii wyciąganie prezesowi Obajtkowi rosnącego zadłużenia firmy nie jest do końca uprawnione. Nie da się finansować inwestycji, i to na skalę 7,5 mld zł, bez zadłużania się. Nie oceniam więc większego długu negatywnie – wskazuje.
Ekspertka Uniwersytetu dodaje, że Orlen nadal płaci swoim kontrahentom, co widać m.in. po spadku wartości zobowiązań z tytułu dostaw towarów i usług. – Firma solidnie realizuje swoje zobowiązania wobec partnerów czy dostawców, nie wykorzystała swojej silnej pozycji na rynku w obliczu Covid-19. Jak dla mnie jest to kolejny plus – ocenia dr Starczewska-Krzysztoszek.
Inwestorzy giełdowi nie wierzą w Orlen jak kiedyś
– W aktualnej dyskusji na temat kondycji Orlenu można przytoczyć wiele głosów za i przeciw. Jest jednak grupa osób, która nie bacząc na wzrastającą temperaturę sporu, patrzy na problem "chłodnym okiem" i w kilkuletniej perspektywie. To inwestorzy giełdowi. A niższa o ponad 50 proc. wycena akcji Orlenu w toku ostatnich 3 lat świadczy raczej o spadku zaufania do Orlenu i jego strategii działania na najbliższe lata ze strony akcjonariuszy – kontynuuje dr Bałdyga.
Doktor Starczewska-Krzysztoszek jest zaś zdania, że nie należy bezpośrednio porównywać np. wysokiej wyceny akcji Orlenu z końca 2017 r. (gdy były warte nawet 134 zł) i niskiej wyceny akcji z października 2020 r. (tylko 37 zł).Skala pandemii Covid-19 i związanego z nią kryzysu jest po prostu zbyt duża. Jest jednak sposób, by porównać "jabłka do jabłek". Wystarczy odnieść się do indeksu WIG20.
– Z danych giełdowych wyraźnie widać, że PKN Orlen, jedna z kluczowych spółek należących WIG 20, w ostatnim czasie nie robi wielu przysług indeksowi. W ciągu ostatnich trzech lat wycena indeksu WIG 20 spadła o ok. 15 proc. W tym samym czasie akcje Orlenu staniały aż o 30 proc. Jak na dłoni widać, że kondycja koncernu paliwowego jest gorsza od pozostałych spółek w indeksie – tłumaczy ekspertka z UW.