Zaraz minie równo 6 lat od dnia pamiętnych zakupów, które w Biedronce zrobił Andrzej Duda, ówczesny kandydat na prezydenta. W ten sposób Duda przestrzegał Polaków przed drożyzną, która miała rozpanoszyć się w Polsce po wejściu do strefy euro. Dzisiaj w strefie euro nie jesteśmy – ale ceny mamy dokładnie takie, jakimi straszył nas Duda.
Sześć lat temu Andrzej Duda udał się do sklepów spożywczych w Polsce i na Słowacji. Zamierzał w ten sposób pokazać, jak bardzo podrożeją nasze rodzime produkty po przyjęciu euro. Zakupy na Słowacji kosztowały przyszłego prezydenta w przeliczeniu ok. 54 zł. W sklepie Biedronka na Podkarpaciu – 37 zł.
Zakupy Dudy były eksperymentem kontrowersyjnym wśród ekspertów – ale na zbiorową wyobraźnię zadziałały bardzo dobrze. Niestety dla prezydenta, po kilku latach rządów PiS koszyk Dudy stał się wdzięcznym narzędziem do punktowania niedociągnięć władzy.
Po upływie prawie sześciu lat od słynnych zakupów dziennikarze serwisu money.pl wybrali się do Biedronki, aby kupić dokładnie te same produkty, co prezydent: litr oleju, dwa litry soku Rivia, 500g chleba krojonego, 30 jaj, 1 kg cukru, 1 l mleka, jajko niespodziankę, margarynę ramę i 400 g sera gouda.
Za tę przyjemność zapłacili 48,81 zł, czyli o 32 proc. więcej niż Duda. Mieli przy tym szczęście, gdyż trafili na promocję jajek. Bez niej cena koszyka wyniosłaby 54,81 zł – czyli osiągnęłaby poziom cen na Słowacji z 2015, którymi Andrzej Duda straszył wyborców.
Po publikacji materiału otrzymaliśmy od sieci Biedronka sprostowanie nt. faktycznej zmiany cen produktów:
Przeanalizowaliśmy dokładnie koszyk zakupowy opisany przez redakcję WP i zwracamy uwagę, że realna różnica między 2015 rokiem a obecnym wyniosła zaledwie 5,75 zł w ciągu 6 lat. W tym porównaniu aż 6 produktów z 9 w obecnym koszyku nie było bezpośrednimi odpowiednikami produktów z koszyka z 2015 roku. Dla przykładu: Olej Fabiola po prostu zmienił nazwę na Olej Słonecznikowy Wyborny 1L i jest sprzedawany pod tym samym indeksem, zamiast mleka UHT redakcja dobrała mleko świeże, natomiast JAJA 10 sztuk tego dnia dostępne były w promocji kup 3 i zapłać mniej. Załączona analiza przedstawia koszyk cenowy w 2021 roku zestawiony z produktów będącymi najbardziej dokładnymi odpowiednikami tych z 2015, by lepiej oddać istotę takiego porównania.
Codziennie niskie ceny to kierunek, który wyznaczyliśmy sobie w Biedronce 25 lat temu i trzymamy się konsekwentnie. Dlatego też robimy co w naszej mocy by nasi klienci jak najmniej odczuwali efekty krajowej inflacji we własnych portfelach.
Wzrost cen za PiS
W zeszłym roku podobny eksperyment zrobiła "Gazeta Wyborcza", wywołując tym ogromne poruszenie. Biedronka wykorzystała ówczesne zamieszanie robiąc... promocję na koszyk Dudy.
O całej sprawie zrobiło się tak głośno, że do sprawy musiał odnieść się sam prezydent. Andrzej Duda tłumaczył, że droższe produkty w sklepie to "efekt złożonych procesów ekonomicznych".
– Ceny rosną, ale proszę pamiętać, że rosną także wynagrodzenia. Wynagrodzenia są najczęściej wypłacane przez tych, co te produkty wytwarzają i sprzedają, ponieważ rosną im koszty pracy. To są naczynia połączone, procesy ekonomiczne, których przy podwyższaniu wynagrodzeń nie dało się uniknąć, bo tak działa gospodarka rynkowa – wyjaśniał.