“Im większe mieszkanie, tym niższa cena", “mieszkania na wyższym piętrze są tańsze", “ceny się negocjuje" – tego rodzaju wyjaśnienia można było usłyszeć z ust różnych obrońców Daniela Obajtka. Wyjaśnienia te już według osób z branży były bardzo wątpliwe, ale patrząc na ceny innych mieszkań w tej samej klatce na osiedlu Obajtka, są one jeszcze bardziej kuriozalne.
– To są ceny, jakie za metr mieszkania w apartamencie Daniela Obajtka zapłacili jego sąsiedzi i jaką zapłacił prezes Orlenu. Tu jak na dłoni widać, że coś jest nie tak z tą transakcją – napisał na Twitterze dziennikarz śledczy Szymon Jadczak.
Na załączonej przez niego tabeli widać ceny kilku mieszkań, które mają być mieszkaniami na osiedlu, na którym zakupił je Obajtek, a także cenę mieszkania samego Obajtka. Ceny wszystkich, poza tym Obajtka, oscylują w granicach 9-13 tys. za m2. Mieszkanie prezesa Orlenu zostało natomiast sprzedane za ok. 7 tys. za m2. Czy więc jedynie Daniel Obajtek posiada aż tak wysokie umiejętności negocjacyjne?
Dodatkowo z tabelki możemy się dowiedzieć, że większe mieszkanie niż to Obajtka – mające aż 213 m2, zostało sprzedane za ponad 13 tys. za m2, czyli prawie dwukrotnie drożej. To całkowicie przeczy argumentowi, że “im większy metraż, tym niższa cena z m2".
Podobne ceny za mieszkania w tym samym osiedlu i klatce, gdzie mieszkanie zakupił Obajtek, podaje w swoim artykule money.pl
Zarówno Twitterowicze, jak i osoby z branży podważają także argument o tym, że “im wyżej, tym niższa cena" w przypadku apartamentów.
– Ale to są już jaja. Obajtek kupuje luksusowe mieszkanie za pół ceny a za chwilę Orlen i Energa wspierają milionami dewelopera, który sprzedał Obajtkowi mieszkanie. Gdzie jest do cholery jakieś CBA i inne służby? – pisał wtedy Jadczak.