Jak stwierdziła dr Mary Ramsay, dyrektorka ds. szczepień w Public Health England, noszenie maseczek i dystans społeczny mogą być koniecznie przez następnych kilka lat, aż w państwach nie zaszczepi się wystarczająca ilość obywateli.
Ramsay uważa też, że ograniczenia takie jak zasłanianie twarzy w zatłoczonych miejscach i dystans społeczny zostały zaakceptowane przez wielu i nadal pozwalają gospodarce funkcjonować.
– Ludzie przyzwyczaili się do tych ograniczeń na i mogą z nimi żyć, a gospodarka może nadal funkcjonować z tymi mniej surowymi ograniczeniami – stwierdziła cytowana przez BBC.
Ekspertka dodała też, że powrót do wydarzeń masowych z pełnym udziałem publiczności wymagać będzie bardzo uważnego monitorowania i jasnych instrukcji co do zachowywania bezpieczeństwa. W przypadku Wielkiej Brytanii – która ma niezwykle wysoki odsetek zaszczepionych mieszkańców – ta ostatnia faza znoszenia restrykcji planowana jest na 21 czerwca.
Kościoły jak Biedronki? Rząd zapowiada kontrole
Istotnym czynnikiem jeśli chodzi o prowadzenie skutecznej polityki restrykcji, jest to, żeby sprawdzać, czy obostrzenia przestrzegane są wszędzie.
Do tej pory wielu obywateli postrzegało, że na specjalnych warunkach traktowane są Kościoły, w których często znajdywało się więcej wiernych, niż powinno.
Teraz minister zdrowia Adam Niedzielski wskazał, że służby będą prowadzić ścisłe kontrole przestrzegania obostrzeń "bez dyskryminacji". Oznacza to, że kościoły będą traktowane identycznie jak m.in. sklepy spożywcze, super- i hipermarkety. Polityk został też zapytany o zamknięcie kościołów.