O ile przejście na emeryturę w czasie pandemii jest bardzo korzystne, to zupełnie inaczej jest z przechodzeniem po niej. Ci, którzy to zrobią, tracić będą przez resztę życia. Winna jest temu luka demograficzna.
Dlaczego przechodzenie na emeryturę w tym roku jest korzystne? Niestety jest to smutny efekt pandemii. Skróciła ona średnią długość życia Polaków, na podstawie której obliczana jest wysokość świadczenia. Nowi emeryci będą mieli więc o ok. 5 proc. wyższe emerytury w porównaniu do hipotetycznej sytuacji, gdy pandemia Covid-19 nigdy nie miała miejsca.
Zupełnie inaczej będzie jednak z tymi przyszłymi emerytami, którzy staną się nimi dopiero po pandemii. Dlaczego?
– Mówiąc wprost i nieco brutalnie, dziś żegnamy osoby, które najprawdopodobniej zmarłyby i tak w ciągu najbliższych lat. Nikt nie oczekuje od seniorów, że przeżyją jeszcze dekady. Skoro dziś mamy nadmiarową liczbę zgonów, to w kolejnych latach siłą rzeczy będzie ich mniej – stwierdził w rozmowie z moneyem prof. Piotr Szukalski, ekspert ds. demografii z Uniwersytetu Łódzkiego.
Szukalski wyjaśnia, że to przesunięcie spowoduje “sztuczne wydłużenie przewidywanego czasu trwania życia kobiet i mężczyzn w przyszłych latach”. Dlatego jego zdaniem powinniśmy już teraz myśleć o systemowych zmianach w sposobie obliczania wysokości emerytur.
Dramatyczna sytuacja polskich emerytów
Niższe świadczenia dla wielu emerytów oznaczałyby sytuację na granicy przetrwania. Ich sytuacja już w tym momencie jest fatalna.
Jak pisaliśmy w ubiegłym miesiącu, o ile zmalała w naszym kraju liczba seniorów zagrożonych skrajną biedą (czyli posiadających mniej niż kilkaset złotych miesięcznie na przeżycie), to zwiększyła się liczba seniorów zagrożonych ubóstwem. Czyli inaczej mówiąc – ledwo wiążących koniec z końcem.
Ubóstwem jest już zagrożony co piąty emeryt w Polsce, co sprawia, że w tej kategorii zdecydowanie przekraczamy unijną średnią.