W czasie pandemii zatęskniliśmy za rozkoszami ziemiańskiego życia. I rzuciliśmy się na kupowanie ziemi na wsi. Niemal natychmiastowo z tym trendem górę poszły ceny samych działek, a wraz z nimi wzrosły koszty materiałów budowlanych i robocizny. Eksperci ostrzegają, że będzie jeszcze drożej.
Przez ostatni rok znacząco podrożały działki znajdujące się na terenach wiejskich oraz atrakcyjnych turystycznie. Średnia cena ofertowa za m2działki budowlanej wzrosła od 6,5 proc. do nawet 8,6 procent (w porównaniu z I kw. 2020 r.).
Najnowsze analizy portalu kb.pl, lidera wycen prac budowlanych i remontowych w Polsce, wskazują, że nieustannie rosną również ceny materiałów budowlanych oraz samej robocizny.
Z danych Grupy PSB (Polskie Składy Budowlane) wynika, że ceny materiałów budowlanych w marcu tego roku podrożały o 5 proc. w porównaniu z lutym roku 2020.
Najmocniej wzrosły ceny płyt OSB, suchej zabudowy, cementu oraz wapna. Styropian podrożał w ciągu roku nawet o 100 proc., a stal o ok. 30 procent. Podwyżki te związane są ze znacznie gorszą dostępnością surowców.
Mocno ograniczona jest też dostępność fachowców. To w związku ze wzrostem ilości przeprowadzek i remontów. Coraz dłuższe opóźnienia w dostawach i rosnące z miesiąca na miesiąc ceny sprawiają, że ostateczny koszt budowy w każdej chwili może ulec zmianie.
– W Polsce najpopularniejsze były dotychczas domy o powierzchni 100-150 m2. Wzrost cen oznacza, że obecnie koszt takiego lokum jest wyższy nawet o 30 tysięcy złotych. Ta różnica cały czas rośnie. Planując długofalową budowę, należy mieć w zapasie przynajmniej kilkadziesiąt tysięcy złotych na nieoczekiwane wydatki – mówi Ernest Rogalski, współzałożyciel marki DOMXS.
“W świetle tych zmian, coraz korzystniejsze staje się postawienie niedużego domu bez pozwolenia. Szybka realizacja projektu generuje mniejsze ryzyko kolejnych podwyżek cen, niewygodnych opóźnień i przedłużania drogiej robocizny”.