Tak, dobrze czytacie. Minister finansów Tadeusz Kościński, co prawda osobiście straci na obietnicach programu Polski Ład, ale nadal stoi za nim murem. Wskazuje, że wyższe opłaty fiskalne "traktuje jako inwestycję" w Polskę. Przypomniał, że dzięki zmianom więcej pieniędzy ma zostać w kieszeniach Polaków.
– W mojej kieszeni po zmianach nie zostanie więcej pieniędzy. Ale w tym miejscu trzeba wskazać na słowo klucz zmian w systemie podatkowym – solidarność społeczna – wskazuje w wywiadzie dla "Faktu" minister finansów Tadeusz Kościński.
Polityk jest jednak gotowy na poświecenia dla przeciętnych Kowalskich. Wszystko, by nastał Nowy Polski Ład. – Finalnie będzie więcej pieniędzy w kieszeniach większości Polaków, co przełoży się na dalszy wzrost gospodarczy. Będziemy więc mieli z czego finansować np. służbę zdrowia czy nowoczesną infrastrukturę – rozpływa się szef resortu finansów.
Kościński przekonywał, że zmiany w programie Polski Ład "traktuje jako inwestycję". Przypomniał też jeden z głównych punktów PR-owych Prawa i Sprawiedliwości.
Na reformach podatkowych może i niektórzy stracą, ale skorzysta aż 18 milionów Polaków, czyli 2/3 podatników. Ilu z nich to wyborcy PiS-u? To już inna sprawa.
Polski Ład zabierze pieniądze mikrofirmom
Jak pisaliśmy w INNPoland.pl, Polski Ład niesie ze sobą wiele zmian w podatkach. Jedną z nich jest kwota wolna wynosząca 30 tys. zł. Jednak przy okazji nowy rządowy program wprowadza nieład w przypadku przedsiębiorców płacących podatek liniowy, ponieważ kwota wolna będzie dotyczyć jedynie podatników rozliczających się na skali podatkowej 17 i 32 proc.
Taka informacja została potwierdzona przez Ministerstwo Finansów w odpowiedzi na pytanie "Rzeczpospolitej". Mimo że zapłacą wyższą składkę zdrowotną, to o uldze będą mogli tylko pomarzyć.
– Wszyscy przedsiębiorcy płacący liniowy PIT stracą na zmianach proponowanych w Polskim Ładzie – stwierdza w rozmowie z "Rz" Milana Krzemień, adwokat, partner zarządzający w kancelarii KZ Legal.
Ministerstwo twierdzi, że już za rok kwotę wolną dostaną wszyscy podatnicy w tym pracownicy czy firmy na skali podatkowej. Wyjątek jednak stanowi ok. 700 tys. przedsiębiorców.
– O ile inni podatnicy dostaną w Polskim Ładzie marchewkę i kij, o tyle liniowców czeka tylko kij – stwierdza Milana Krzemień. Dodała także, że w tym wypadku najlepiej przejść na skalę podatkową.