Pomyłka może się zdarzyć każdemu, ale nie o to chodziło 37-letniemu mieszkańcowi woj. Mazowieckiego. Spryciarz w samoobsługowej kasie supermarketu wskazał, że kupuje cebulę. Następnie z kamienną twarzą zważył na podajniku odkurzacz i zapłacił naliczone przez robota niecałe 17 złotych.
– W kasie samoobsługowej w supermarkecie, zamiast zapłacić za odkurzacz, zważył go jako cebulę i wyniósł ze sklepu – przekazał w czwartek rzecznik miejscowej policji kom. Damian Wroczyński.
Jak informuje Polsat News, 37-letni mieszkaniec pow. wyszkowskiego (Mazowieckie) zabrał z półki AGD odkurzacz o wartości 499 zł i jak gdyby nigdy nic zważył go jako tanie warzywa. Za zakupy zapłacił jedynie 16,42 zł. Biorąc pod uwagę, że cebula nie kosztuje zbyt wiele, musiałby jej nakupić ok. 8 kg.
Co ciekawe, mężczyźnie za ten wyczyn może się trafić inna inna "ósemka" – grozi mu do 8 lat pozbawienia wolności.
Po odkryciu sprawy pracownicy sklepu szybko powiadomili o zajściu policję. Kryminalni błyskawicznie zidentyfikowali mężczyznę przez nagrania z monitoringu i przeszukali jego mieszkanie.
Odkurzacz został odzyskany, a wyszkowianin przyznał się do zarzucanego mu czynu.
Kradzież przy kasie samoobsługowej
Jak pisaliśmy w INNPoland.pl, okazja czyni złodzieja, także przy kasie samoobsługowej.
W wyniku prowadzonych badań profesorowie Adrian Beck i Matt Hopkins z University of Leicester doszli do wniosku, że kasy bezobsługowe poprzez brak interakcji z pracownikami sklepu generują nowe możliwości oszustw, ponieważ klient w całej swojej “podróży” w sklepie jest sam.
Badania prowadzili w oparciu o dane zebrane wśród sprzedawców ze Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i innych krajów europejskich. Okazuje się, że część klientów niestety ulega pokusie kradzieży produktu, bo bez oka obsługi czują się bezkarnie.
Potwierdzają to liczby - we wspomnianym raporcie przeanalizowano 1 milion odwiedzin sklepu. Wnioski dowodzą, że prawie 850 000 “zakupionych” produktów nie zostało zeskanowanych, co stanowi aż 4 proc. całkowitej wartości sprzedaży.
Wśród klientów znajdują się również tacy, którzy postępują niezgodnie z prawem, jednak nie są tego świadomi. Przykładowo, nabijają na kasę inny produkt, niż w rzeczywistości chcieli kupić. Choć takie zachowanie jest nieuczciwe, firmy handlu detalicznego są świadomie że czasami klient może popełnić błąd.
O wiele większy problem stanowią konsumenci, którzy robią to celowo, licząc że uda im się zmniejszyć w ten sposób koszty zakupów, nie zwracając przy tym uwagi ochrony sklepu.
– Ci nieuczciwi konsumenci uważają, że w zeskanowaniu innego produktu na kasie nie ma nic złego, bowiem kwota została uiszczona, a różnica zazwyczaj wynosi kilka - kilkadziesiąt groszy – komentuje Ewa Pytkowska, dyrektor sprzedaży w Checkpoint Systems Polska.