Bardzo możliwe, że już niedługo sprzedawca będzie miał prawny obowiązek przyjąć od klienta gotówkę. Inicjatywę ustawodawczą złożył do sejmu prezydent Andrzej Duda, a teraz projekt podjęła sejmowa komisja. – To projekt prokonsumencki – przekonuje doradca prezydenta RP.
Jak mówił Paweł Mucha, doradca prezydenta RP Andrzeja Dudy, celem projektu jest "uregulowanie obowiązku akceptacji gotówki na terytorium RP w sposób możliwie najbardziej efektywny".
– Projekt w istotny sposób zabezpieczy interesy konsumentów posługujących się w obrocie gospodarczym wyłącznie gotówką. Również w przyszłości, gdy obrót bezgotówkowy jeszcze bardziej zyska na popularności – dodał polityk.
Duda niedawno złożył ustawę do sejmu. Teraz komisja finansów publicznych zdecydowała o przesłaniu projektu do podkomisji stałej do spraw instytucji finansowych.
Jak wskazał prezydencki doradca nawet kilkanaście procent Polaków nie ma karty płatniczej, lub innego instrumentu do płatności bezgotówkowych.
Prezydent jest zaś zdania, że jego projekt nie jest ciosem w obrót bezgotówkowy i nie ma na celu blokady kas samoobsługowych, obsługujących tylko płatności kartą.
Wypłata gotówki i prowizje
Jak pisaliśmy w INNPoland.pl gotówka potrafi sprawiać problemy, m.in. jeśli zapragniemy ją pobrać z karty kredytowej.
"Kredytówka" daje sporo korzyści. Klient, który regularnie spłaca wykorzystany limit, może cieszyć się darmową pożyczką. Musi jednak pamiętać o terminowości. W innym przypadku przyjdzie mu zapłacić prowizję.
Okazuje się jednak, że wypłacanie gotówki z bankomatu przy pomocy karty kredytowej może już nie być takie opłacalne. Jak zauważa portal Bankier.pl, przy pobraniu 100 zł można zapłacić nawet 10 zł prowizji. Pełną listę prowizji banków zapewniamy w innym artykule.
Co ciekawe liczba kart kredytowych w ciągu ostatnich lat zaczęła spadać. Według raportu PRNews.pl w okresie od października do grudnia 2020 r. było ich o ponad 49 tys. mniej niż w poprzednim kwartale. Zestawiając to z analogicznym okresem w 2019 r., różnica wynosi ponad 261 tys. kart kredytowych. Czyżby był to kolejny efekt pandemii Covid-19?