W Polsce możemy sobie psioczyć na wysokie temperatury, ale to w Zjednoczonych Emiratach Arabskich mają prawdziwe powody do narzekań. Tamtejszy klimat jest na tyle upalny, że władze Dubaju musiały znaleźć sposób na sterowanie pogodą.
Gdy zapytamy kogoś ze starszego pokolenia o sterowanie pogodą, możemy usłyszeć, że w Rosji samoloty rozpędzały chmury przed defiladami, by uniknąć deszczu. Tymczasem władze Dubaju musiały pójść w innym kierunku i sprawić, by spadł deszcz.
Temperatura w Dubaju w lecie regularnie przekracza 40 stopni Celsjusza, a momentami sięga nawet 50 kresek. Natomiast deszcz pada średnio zaledwie kilka razy w roku.
Narodowe Centrum Meteorologii w Zjednoczonych Emiratach Arabskich zdecydowało się skorzystać z technologii "zasiewania chmur", by wywołać ulewne deszcze. Udało im się i to bez uskuteczniania indiańskich tańców. Wykorzystano do tego drony.
Bezzałogowce same nie wywołują deszczu, ale pomagają chmurom go “wyprodukować”. W tym celu drony wypełniają je ładunkiem elektrycznym, który następnie wywołuje deszcz. Od początku roku przeprowadzono 126 akcji zasiewania chmur.
– Staramy się sprawić, by krople wewnątrz chmur były na tyle duże, by spadając z chmury, przetrwały na powierzchni – wyjaśnia Keri Nicoll z Uniwersytetu w Reading, szefowa projektu. – Zwiększamy tylko ilość deszczu, nie tworzymy powodzi. Unikamy zasiewania niektórych chmur, ponieważ ich penetracja byłaby zbyt niebezpieczna dla samolotów.