Rząd wyda rozporządzenie ws. płacy minimalnej w 2022 r. najpóźniej 15 września. Dokument znacznie podwyższa zarówno minimalną miesięczną pensję, jak i stawkę godzinową na umowach cywilnoprawnych. Ich poziom nie był uzgodniony z Radą Dialogu Społecznego.
W wykazie prac legislacyjnych i programowych Rady Ministrów pojawiła się informacja o rozporządzeniu ws. płacy minimalnej w 2022 r.
"Proponowana w projektowanym rozporządzaniu wysokość minimalnego wynagrodzenia za pracę w 2022 r. wynosi 3000 zł, co oznacza wzrost w stosunku do wysokości obowiązującej w roku bieżącym o 7,1 proc. oraz relację do prognozowanego przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej na poziomie 51,4 proc." – informuje rząd.
Do 19,6 zł wzrośnie kwota minimalnej stawki godzinowej dla umów cywilnoprawnych. To także wzrost o 7,1 proc. W obecnym roku stawka ta wynosi zaś 18,30 zł.
Jak wskazuje rząd, rozporządzenie ukaże się najpóźniej 15 września. Wynika to z procedury ustalania płacy minimalnej, niezmiennej od wprowadzenia ustawy z 2002 r.
Do 15 czerwca rząd jest zobowiązany przekazać Radzie Dialogu Społecznego propozycję płac na kolejny rok. RDS ma 30 dni na ustalenie stanowiska. Do konsensusu jednak w tym roku nie doszło, więc rząd samodzielnie ustala przyszłoroczną stawkę do dnia 15 września.
Ile zarabia klasa średnia w Polsce?
Jak pisaliśmy w INNPoland.pl, politycy mają też inne ciekawe poglądy o zarobkach Polaków. "Oficjalną" definicję klasy średniej zdradził wiceminister finansów Piotr Patkowski. Jest się z czego pośmiać.
Okazuje się, że resort finansów wyróżnia podział klasowy w oparciu o średnie zarobki w Polsce. Zgodnie z tym wskaźnikiem, na awans do klasy średniej pozwalają zarobki w wysokości 2,9 tys. zł na rękę.
– Klasa średnia, patrząc na dominantę średnich zarobków, zaczyna się powyżej 4 tys. zł brutto. Już od tego poziomu sama osoba ma odczucie, że należy do klasy średniej – stwierdził Piotr Patkowski w programie "Kurier Ekonomiczny" radia Wnet.
Wiceminister dodał przy tym, że za klasę wyższą można z kolei uznać 10 proc. najlepiej zarabiających Polaków, czyli osoby z dochodami powyżej 10 tys. zł miesięcznie. Oznacza to, że "widełki" zarobkowe, w których resort finansów umieszcza klasę średnią, wynoszą od 2900 do 7000 zł na rękę.
Klasa średnia, którą rząd PiS wziął na sztandary w ramach programu Polski Ład, jest jednak pojęciem wyjątkowo trudnym do zdefiniowania. Według dr. Bohdana Wyżnikiewicza, były prezesa GUS, do tej grupy powinniśmy zaliczać osoby z dochodami co najmniej 6-7 tys. zł netto miesięcznie.