Rosnące ceny surowców, transportu morskiego i rozchwianie łańcuchów dostaw. To wszystko ma wpływ na ostateczną cenę ... twojej pralki i odkurzacza. Eksperci ostrzegają, że sytuacja na globalnym rynku przełoży się na gigantyczny wzrost cen sprzętu AGD. Boleśnie odczujemy to już tej jesieni.
– Jesień upłynie pod znakiem wzrostu cen niektórych sprzętów AGD – zapowiada w rozmowie z Business Insider Polska Grzegorz Wachowicz, dyrektor ds. handlu i marketingu w RTV Euro AGD.
To przez ograniczenia podaży spowodowane m.in. podwyżkami cen stali, mikroczipów i frachtu, wyższymi kosztami produkcji i brakami pewnych komponentów. Na brak stabilności rynku wpływa też m.in. zamykanie fabryk w Azji, z powodu przeprowadzanych w nich masowych szczepień.
– W tej chwili jesteśmy przed dużymi podwyżkami cen sprzętu AGD, sięgającymi nawet 20 proc. – mówi ekspert.
Naprawa starego sprzętu
Jak pisaliśmy w InnPoland, wiosną w życie weszły nowe przepisy z Unii Europejskiej, które mają zakończyć problem wyrzucania elektrośmieci, które mogłyby podziałać jeszcze długie lata. Producenci mają teraz obowiązek zapewniania części zamiennych i naprawczych na długie lata po wycofaniu modeli sprzętu AGD z rynku.
W ramach rozszerzania tzw. prawa do naprawy producenci sprzętów domowych takich jak pralki i inne AGD muszą zapewniać części zamienne do swoich urządzeń przez 7 do 10 lat po zakończeniu ich produkcji i wprowadzeniu ostatniej partii do obrotu. Ma to zmniejszyć ilość elektrośmieci i sprawić, że naprawy staną się opłacalne.
Co więcej, części do prostych, samodzielnych napraw mają być dostępne do zakupu nawet przez przeciętnego "Kowalskiego", który może przecież sam nareperować wiele drobnych usterek.
W tej chwili mamy do czynienia z kroczącym, a czasem nawet skokowym wzrostem cen urządzeń wynikającym z tego, że producenci gonią koszty, które gwałtownie rosną. (Podwyżki) już są zapowiedziane przez producentów, więc w ciągu najbliższych dwóch miesięcy będą widoczne na rynku.