Aż dziewięć śląskich kopalni może działać wbrew przepisom. Proces wydawania licencji mieli pogwałcić aż trzej ministrowie środowiska, w tym obecny szef resortu klimatu i środowiska Michał Kurtyka. Organizacja Greenpeace bije na alarm i zapowiada pozwy.
Według podanych przez Greenpeace informacji, co najmniej 9 polskich kopalń węgla kamiennego otrzymało w ostatnich latach 16 zezwoleń na wydobycie węgla, w których nie znalazła się ocena oddziaływania na środowisko. Pozwolenia te wydane były po raz pierwszy jeszcze w latach 90. Wtedy ocena środowiskowa wydobycia nie była wymagana. Ale od tego czasu sporo się zmieniło.
"Na podstawie niezgodnej z prawem unijnym specustawy wprowadzonej w 2018 roku jednokrotnie przedłużono 16 zezwoleń na wydobycie bez konieczność dostarczenia ocen oddziaływania na środowisko oraz bez uwzględnienia stanowiska osób i samorządów bezpośrednio dotkniętych działalnością kopalni" – tłumaczy Greenpeace.
Za przedłużenie licencji o 20-25 lat odpowiedzialni są byli ministrowie środowiska Henryk Kowalczyk oraz Michał Woś. Niektóre wydał też jednak Michał Kurtyka, obecny szef ministerstwa klimatu i środowiska.
Częścią oceny ekologicznej są konsultacje społeczne z ludnością żyjącą w okolicy zakładów wydobywczych. Ten krok polskie spółki górnicze po prostu jednak pominęły. Tymczasem kopalnie potrafią powodować znaczne szkody.
Jako przykład Greenpeace podaje przypadek zabytkowej dzielnicy Murcki w Katowicach. To okolica pełna ponad 100-letnich domów, wpisanych do rejestru zabytków. Fedruje tam Polska Grupa Górnicza, a mieszkańcu skarżą się na wstrząsy i niebezpieczne osiadanie budynków w efekcie działalności górników. Zignorowano zarówno prośby mieszkańców, jak i zastrzeżenia prezydenta Katowic.
– Jesteśmy mocno poszkodowani przez działalność górniczą. Są to odkształcenia budynku, popękane ściany czy podłogi. Kopalnia tylko częściowo zgodziła się pokryć szkody wywołane działalnością górniczą. Życie w takich warunkach nie jest normalne – wskazuje członek Wspólnoty Mieszkaniowej przy ul. Kołodzieja 42.
Greenpeace pozywa kopalnie
Greenpeace zapowiedziało kroki prawne. Organizacja domaga się wstrzymana koncesji do czasu uzupełnienia licencji o oceny oddziaływania na środowisko.
– Mamy postępujący kryzys klimatyczny a Ministerstwo Klimatu i Środowiska zamiast stawać w obronie prawa i obywateli, pomaga lobby górniczemu obchodzić prawo. Jak się wydaje rządzący z pełną premedytacją nie dostosowali polskich przepisów do unijnych wymogów tak długo, aż wszystkie zainteresowane kopalnie nie otrzymały przedłużenia koncesji – mówi Anna Meres z Greenpeace.
– To skandal. Minister Kurtyka powinien wstrzymać te koncesje i zobligować spółki górnicze do uzupełniania dokumentacji o brakujące oceny oddziaływania na środowisko - powiedziała – dodaje.
Greenpeace chce, aby spółki górnicze dopełniły wymaganych prawem formalności i zbadały swój wpływ na środowisko. "Postępowania koncesyjne muszą odbyć się też w sposób, który umożliwi wypowiedzenie się mieszkańcom i organizacjom ekologicznym na prawach strony" – pisze organizacja.