86 proc. załogi pracowników pochodzącej z Hiszpanii firmy modowej Desigual opowiedziało się za wydłużeniem weekendu do 3 dni. Oznacza to że popracują od poniedziałku do czwartku, przez łącznie 34 godziny. Jest jednak pewien haczyk – dostaną nieco niższą wypłatę.
Hiszpańska sieć odzieżowa Desigual podeszła do sprawy nadzwyczaj poważnie i zorganizowała referendum w centrali w Barcelonie. Wybrano nawet komisję wyborczą, a głosy potwierdzano notarialnie i wrzucano do urn – pisze Business Insider.
Za trzydniowym weekendem opowiedziało się 86 proc. załogi, a z przywileju ma skorzystać ok. 500 osób. Trzy dni będą wykonywać obowiązki z biura, a jeden dzień – zdalnie. Zamiast standardowych w firmie 39,5 godzin, ludzie popracują przez 34 godziny w tygodniu, czyli o 13 proc. krócej.
Pracodawca zdecydował się obniżyć ich pensję, ale mniej, niż wynikałoby to ze straty czasu pracy. Desigual połowę kosztów zmiany przyjął na siebie, co oznacza, że pracownicy z długim weekendem dostaną wypłaty mniejsze o zaledwie 6,5 procenta.
Jak wskazuje kierownictwo firmy, nowa inicjatywa ma poprawić balans między pracą i życiem prywatnym.
4-dniowy tydzień pracy
Jak pisaliśmy w INNPoland.pl, ponad połowa europejskich pracowników wolałaby pracować w cyklu czterodniowym – wynika z badań "The Workforce View 2019" firmy ADP.
4-dniowy tydzień pracy ma wiele pozytywnych aspektów zarówno dla pracowników, jak i całych przedsiębiorstw. Test tego rozwiązania przeprowadzono w Islandii.
W ramach badań krótszego tygodnia pracy, które zleciła rada miasta Reykjavik, w latach 2015-2019 ponad 2,5 tys. osób (to aż 1 proc. wszystkich aktywnych zawodowo mieszkańców Islandii) otrzymywało taką samą pensję przy skróconym czasie pracy.
Był to największy na świecie test 4-dniowego dnia pracy – a jego wyniki są niezwykle zachęcające. Okazuje się, że pracownicy, którzy wzięli w nim udział, byli tak samo – a nawet bardziej – produktywni, do tego zmniejszył się poziom ich stresu, a oni sami osiągnęli lepszą równowagę między życiem zawodowym a prywatnym.
Japoński oddział Microsoftu był jedną z pierwszych firm testujących takie rozwiązanie i to jeszcze przed pandemią. O eksperymencie zrobiło się głośno po tym, jak okazało się, że nowy system pracy spowodował wzrost produktywności pracowników o 40 proc.
Podobne rozwiązanie testuje firma Unilever. Tam do grudnia 2021 roku 81 pracowników będzie pracować przez cztery dni w tygodniu, a ich wypłaty pozostaną bez zmian. Korporacja zamierza dokonać dokładnej analizy eksperymentu i zadecydować, czy wdrożyć je w przypadku pozostałych pracowników.