
Naukowczyni, psycholożka, posłanka, polityczka. Dla jednych stosowanie żeńskich końcówek to walka z problemem niewidoczności kobiet w języku i krok w kierunku pełnej równości płci. Innym tego typu formy działają na uzębienie, a co ciekawe – do tego grona zaliczają się również niektóre panie. To jak: feminatywy poprawne, czy nie? Głos w sprawie zabrali językoznawcy z UW.
Jak poprawnie stosować feminatywy?
Nazwy żeńskie to jeden z największych problemów współczesnej komunikacji publicznej - piszą w swoim przewodniku “Rekomendacje dotyczące języka niedyskryminującego na Uniwersytecie Warszawskim” prof. dr hab. Mirosław Bańko, prof. dr hab. Jadwiga Linde-Usiekniewicz i dr hab. prof. ucz. Marek Łaziński.Nie bójmy się tworzyć nowe lub przywracać zapomniane formacje żeńskie typu językoznawczyni, naukowczyni, promotorka, polityczka, psycholożka, reżyserka. Nie bójmy się homonimii, nie pomylimy kobiety reżyserującej film z pomieszczeniem dla reżysera.
Przykłady niedyskryminujące
"Studenci i studentki, którzy zapiszą się na zajęcia" jest lepsze niż niż: "Studenci, którzy zapiszą się na zajęcia...". Choć nazwy męskie są zwykle generyczne, czyli obejmują osoby obu płci, poprzestanie na nazwie męskiej może być dziś odbierane tak, jakby kobiety były wykluczane z zakresu osób, o których mowa.Więcej ciekawych informacji znajdziesz na stronie głównej INNPoland.pl
