Obserwacja nieba.
W ciągu maksimum można zobaczyć kilkanaście lub nawet kilkadziesiąt gwiazd na godzinę. Fot: Felix Mittermeier/Pexels

Tej nocy (z 17 na 18 listopada) na niebie pojawi się zachwycające zjawisko - deszcz meteorów z roju Leonidów. Spadające gwiazdy powinny być widoczne gołym okiem, jednak aby je zaobserwować, trzeba jechać w miejsce, gdzie nie ma dużo sztucznego światła. Na szczęśliwców, którzy mogą wyjechać z miasta, czeka niesamowity spektakl.

REKLAMA

Leonidy - kiedy oglądać?

W nocy z 17 na 18 listopada z nieba będą spadać gwiazdy. Przed nami maksimum aktywności Leonidów, czyli roju meteorów osiągających prędkość do 72 kilometrów na sekundę, pochodzących z chmury pyłu i gruzu pozostawionych przez kometę 55P/Tempel-Tuttle.
Jej kosmiczne szczątki uderzają w naszą górną atmosferę, wytwarzając szeroką gamę migoczących gwiazd, a także kilka jaśniejszych ognistych kul - czytamy w PCworld.
Chociaż pojedyncze okruszki kosmicznej materii będą możliwe do zaobserwowania jeszcze do końca listopada, w ciągu maksimum można zobaczyć kilkanaście lub nawet kilkadziesiąt gwiazd na godzinę. Zdarzały się też przypadki burz meteorytów, które wytwarzały setki, a nawet tysiące spadających Leonidów na godzinę.
– W 1933 roku, a potem w 1966 rój meteorów obserwowanych nad Stanami Zjednoczonymi był tak wielki, że niebo dosłownie płonęło. Ci, którzy to widzieli, ten niebiański spektakl pamiętają do dziś – mówi w Gazecie Pomorskiej Jerzy Rafalski, astronom z toruńskiego Planetarium.
Astronom tłumaczy, że kolejny gigantyczny rój będzie można obserwować dopiero w 2023 roku.

Gdzie oglądać spadające gwiazy?

Meteoryty są zwykle widoczne gołym okiem. Najlepiej obserwować je w okolicach północy. Spektakl na niebie powinien być widoczny aż do rana. Warto wybrać miejsce jak najbardziej zaciemnione lub z małą ilością sztucznego światła (najlepiej za miastem!), aby uzyskać najlepszą widoczność. Dobrze jest też powstrzymywać się w czasie obserwacji od zerkania w telefon.

Gratka dla miłośników astrofotografii

W InnPoland pisaliśmy o wyróżnieniu, jakie spotkało Marzenę Rogozińską - nauczycielkę z Bytomia, która pasjonuje się astrofotografią.
Jedna z jej prac zyskała tak ogromne uznanie wśród pasjonatów gwiezdnych zdjęć, że zwróciła też uwagę NASA. Agencja opublikowała ją na swoim profilu już następnego dnia od zamieszczenia fotografii w sieci.
Polce udało się uchwycić fascynujące zjawisko. Bolid to niezwykle rzadki meteor o ogromnej jasności. Ukazał się w trakcie sierpniowego roju Perseidów o godzinie 01:02, pomiędzy gwiazdozbiorem Kasjopeja a Galaktyką w Andromedzie, na tle Drogi Mlecznej.
Czytaj także: