Radosław Sikorski zapowiedział, że będzie egzekwować pieniądze od Jarosława Kaczyńskiego. Prezes PiS zarzucił byłemu ministrowi spraw zagranicznych "zdradę dyplomatyczną" i przegrał z nim proces. Kaczyński nie zapłacił zasądzonej kwoty, więc Sikorski ogłosił, iż szuka "odważnego komornika". Czy Sikorski faktycznie go potrzebuje?
Kaczyński musi przeprosić Sikorskiego za słowa wypowiedziane w 2016 roku. Oskarżył wtedy byłego ministra spraw zagranicznych o zdradę dyplomatyczną. Sikorski poczuł się urażony i wytoczył proces prezesowi PiS. Wygrał w dwóch instancjach - Sąd Apelacyjny wydał prawomocny wyrok 8 lipca 2020. Kaczyński ma więc obowiązek ten wyrok już wykonać, nawet jeśli wniesie od niego kasację do Sądu Najwyższego.
Prezes PiS do tej pory nie wykonał wyroku i nie przeprosił Sikorskiego w sposób określony przez sąd. Chodziło o wykupienie na 24 godziny ramki w serwisie Onet (tam ukazał się wywiad z Kaczyńskim) z ogłoszeniem o treści:
"W związku z udzielonymi przeze mnie wywiadami dla PAP i Onet przepraszam p. Radosława Sikorskiego za podanie nieprawdziwej informacji, jakoby Radosław Sikorski, pełniąc funkcję Ministra Spraw Zagranicznych, cofnął notę dyplomatyczną w sprawie uznania miejsca katastrofy smoleńskiej za eksterytorialne i dopuścił się tym samym zdrady dyplomatycznej. Swoją wypowiedzią naruszyłem dobra osobiste Radosława Sikorskiego. Jarosław Kaczyński".
Sikorski wrzucił na Twittera najnowsze orzeczenie, w którym 3 grudnia sąd odrzucił zażalenie Kaczyńskiego, który nie chciał wykonać wyroku. Teraz były minister może wszcząć wobec prezesa PiS procedurę "egzekucji zastępowalnej".
Polega to na opublikowaniu przeprosin na własną rękę a następnie ściągnięciu kosztów tej operacji z pieniędzy Kaczyńskiego. Decyzja sądu ma natychmiastową wykonalność i nie można się już od niej odwołać. Sikorski określił koszt na 46 tys. złotych.
Poszukiwany odważny komornik
Sikorski ogłosił też, że szuka "odważnego komornika", który ściągnąłby pieniądze z majątku Kaczyńskiego. Sikorski ogłosił też, że szuka "odważnego komornika", który ściągnąłby pieniądze z majątku Kaczyńskiego. Jak tłumaczy w rozmowie z INNPoland.pl Robert Damski, komornik sądowy, Radosław Sikorski nie musi się aż tak starać.
- Co do zasady komornik sądowy - jak sama nazwa stanowiska wskazuje - wykonuje orzeczenia sądu. Jeśli pan Sikorski posiada prawomocne orzeczenie sądu, że pan Kaczyński powinien coś zrobić, zapłacić mu jakąś kwotę, musi po prostu znaleźć komornika właściwego pod względem miejsca. Chodzi o takiego, który działa na terenie, gdzie mieszka dłużnik – mówi Robert Damski.
Tłumaczy, że w tym przypadku będzie to komornik sądu dla warszawskiego Żoliborza. Dowolny, on po prostu musi zająć się sprawą.
- Jeśli wybiera się komornika właściwego miejscowo, to żaden odmówić nie może. Jedynymi przesłankami do niezajęcia się sprawą są te, które stosuje się w przypadku sędziów – chodzi na przykład o pokrewieństwo z osobą, której dotyczy postępowanie – tłumaczy Robert Damski.
- On musi być odważny z mocy ustawy – dodaje.
Przypomina też, że Radosław Sikorski (i każdy kto chce skorzystać z usług komornika) może też skorzystać z usług tzw. komornika z wyboru. Jednak i w takim przypadku musi to być osoba z określonego terenu. Listę takich komorników prowadzi sąd i jest ona publicznie dostępna. Komornik musi spełniać określone warunki, z których najważniejsze jest niezaleganie z własnymi sprawami. Komornik z wyboru może sprawę przyjąć lub odmówić bez podania przyczyny.