Tarcza antyinflacyjna może przejściowo łagodzić problem wysokich rachunków, ale umożliwia rządzącym odroczenie odpowiedzi na te cztery ważne pytania. W ciągu ostatnich trzech lat wydaliśmy niemal 5 mld złotych na rekompensaty, a mimo to skala ubóstwa energetycznego wzrosła. Dołożenie w tym roku dwukrotności tej kwoty również nie zabezpieczy nas przed przyszłymi wzrostami cen, jeśli poprzestaniemy wyłącznie na rekompensowaniu. Ponadto, obniżka podatków i transfery pieniężne są najłatwiejszym sposobem masowego wsparcia obywateli, ale mają szereg słabości:
są krótkowzroczne – każdego roku podatnik finansuje rekompensaty;
nie oferują zachęt inwestycyjnych i nie mobilizują do istotnego ograniczania emisji;
zmniejszają przychody budżetowe, ograniczając możliwości wsparcia w bardziej długofalowy sposób;
dopłata z budżetu państwa umożliwia płacenie rachunków za energię i ciepło przez konsumentów w pełnej kwocie, a zatem pozwala powiększać zyski producentów (głównie spółek publicznych);
co w ostatnim czasie szczególnie znamienne - dopłata pozostawia więcej pieniędzy do dyspozycji gospodarstw domowych, co podbija inflację – przejściowa obniżka danin opóźnia i wydłuża proces spadku inflacji; nie jest to zresztą jedyna inflacjogenna interwencja na początek 2022 r. (por. Polski Ład).
Nie oznacza to, że dopłacać nie należy. Należy dopłaty jednak wykorzystywać przejściowo i jako uzupełnienie dla działań długofalowych (o czym mowa dalej).
Trwałe rozwiązanie problemu
Trwałe rozwiązanie problemu to takie, które:
redukuje popyt na energię (najtańsza energia to ta niewykorzystana);
zastępuje technologie wysokoemisyjne nisko-lub zeroemisyjnymi (ich koszt operacyjny jest bliski zeru, nie płacimy kosztu CO2).
Zazwyczaj wymaga to jednak przeprowadzenia kosztownych inwestycji. Te jednak w obecnych warunkach szybko się zwrócą – co więcej, im większe wzrosty cen odnotujemy, tym horyzont zwrotu krótszy. Masowe inwestycje nie nastąpią z dnia na dzień, dlatego dopłaty powinny być dopuszczane, o ile horyzont dopłacania będzie krótki, mechanizm zawierał będzie bodźce do samoograniczania, a wsparcie trafi do precyzyjnie zdefiniowanych grup ubogich energetycznie, w ramach możliwości, jakimi dysponuje budżet państwa. Obok dużych inwestycji (w szczególności, głębokiej termomodernizacji domów), można uzyskać także szybkie korzyści, realizując zadania o podobnym celu, ale mniejszej skali.