Zmniejszenie stresu, lęku i objawów depresji. Zapach przywołujący wspomnienia z dzieciństwa. Olejki eteryczne i substancje wzmacniające odporność w powietrzu. Więcej tlenu w domu. To da ci tylko żywa choinka – mówią naukowcy.
Od braku choinki lepsza jest choinka sztuczna. Ale plastikowe drzewko nawet nie umywa się do żywego – postawienie w domu naturalnej choinki to same zalety dla naszego zdrowia, twierdzą naukowcy.
Tradycja stawiania choinki na Boże Narodzenie powstała w Niemczech w XVI wieku. Sam zwyczaj ubierania drzew jest niemal tak stary, jak ludzkość. Dekorowanie roślin praktykowano w starożytnym Rzymie, ale robiły to również tzw. ludy pogańskie.
Sztuczne choinki pojawiły się na świecie w latach 50. i 60. ubiegłego wieku. Oczywiście w USA – kraju, który w tym czasie zaczynał kochać plastik i wszelkie tworzywa sztuczne.
Naukowcy podkreślają jednak, że pod względem wpływu na ludzkie zdrowie, nic nie zastąpi żywej choinki. Oczywiście z dobrodziejstw przyrody najlepiej korzystać na łonie natury – spacery po lesie obniżają poziom kortyzolu (zwanego hormonem stresu). Ale podobne efekty można też osiągnąć dzięki domowej roślinności.
- Posiadanie prawdziwej choinki niesie wiele korzyści dla zdrowia psychicznego, w tym zmniejszenie lęku i depresji – mówi w CNN prof. Charlie Hall z Texas A&M University. Dodaje, że wspólny, rodzinny wybór drzewka sprzyja nawiązywaniu więzi.
Żywa choinka to zdrowa choinka
To nie wszystko – póki choinka jest zielona, produkuje tlen. Wytwarza także fitoncyd, substancję poprawiającą odporność naszego organizmu.
- Dopóki igły są zielone i jest światło, zachodzi fotosynteza. Dlatego tak ważne jest podlewanie ściętego drzewa – wyjaśnia prof. Hall.
To jak na nas wpływają żywe choinki, może zależeć nie tylko od właściwości chemicznych związanych z olejkami drzewnymi, ale także od wspomnień, które kojarzymy z tym zapachem.