Dziennikarze dotarli do nowych dokumentów potwierdzających, że Rafał Gietka, były już prezes Enea Oświetlenie żył jak król za pieniądze firmy. Służbową kartą opłacał prywatne wyjazdy, hotele, paliwo i restauracje a nawet... hot dogi czy słodycze. Afera w końcu go dogoniła, ale on sam nie widzi przeszkód, by dalej być politykiem PiS.
W 2020 r. Rafał Gietka został nominowany na prezesa spółki energetycznej Enea Oświetlenie, także w Szczecinie. Nieco zdziwiło to otoczenie i ekspertów energetycznych. Od tego czasu miał żyć za pieniądze firmy jak pączek w maśle, co potwierdzają nowe dokumenty. Dotarli do nich dziennikarze programu "Czarno na białym" TVN 24.
Już wiosną 2021 roku do rady nadzorczej Enea Oświetlenie trafił anonim, w którym zdenerwowani pracownicy spółki wskazują, że prezes Gietka nadużywa firmowych pieniędzy.
"Już po zostaniu prezesem pojechał z rodziną w góry, (...) jeszcze żywił się na koszt spółki. Spółka zapłaciła w roku 2020 za niego mandat. Żądamy rozliczenia tego człowieka, bo tak dalej być nie może" – piszą anonimowi nadawcy.
Za co płacił prezes Enea Oświetlenie?
Potwierdzają to dokumenty, do których dotarła redakcja TVN24. W zestawieniu wydatków z firmowej karty rutynowo pojawiają się hot-dogi, słodkie przekąski, kawa czy napoje. Nieco bulwersujący jest też fakt mandatu za nieopłacone parkowanie. Firma zapłaciła też za tę wpadkę szefa.
W protokole rada nadzorcza kwestionuje też duże wydatki. W 2020 r. podczas wyjazdu z rodziną do Zakopanem Gietka płaci za posiłek w restauracji kartą Enei. W styczniu 2021 r. paliwo za prywatny wyjazd do Niemiec także opłaca mu państwowa spółka.
W tamtym czasie prezes Enea Oświetlenie nie musiał się także martwić o ceny hotelów. Pobyt w Hrubieszowie także pokrył z firmowej karty.
Najcięższym grzechem są jednak chyba podyplomowe studia MBA Gietki w poznańskiej Wyższej Szkole Handlu i Usług. Prezes zażądał od firmy zwrotu kosztów za naukę w wysokości 25 tys. zł. Problem w tym, że za studia podyplomowe zapłacił jedynie 20 tys. zł. 5 tys. zwrotu to więc dla niego czysty zysk... a raczej czysta defraudacja państwowych pieniędzy.
Rafał Gietka – dymisja prezesa Enea Oświetlenie
Dokumenty wskazują, że posiedzenie rozliczające Rafała Gietkę z dziwnych wydatków miało miejsce jeszcze w czerwcu bieżącego roku.
Potem przez okrągłe pięć miesięcy nie było wiadomo, co dalej stanie się z nadużywającym środków firmy prezesem. 19 listopada przewodnicząca rady nadzorczej Karolina Kolas przekonywała dziennikarzy, że "prezes wszystkie pieniądze oddał". Sam zainteresowany unikał pytań i udał się na 10 dni urlopu.
Kilka godzin po telefonach z oficjalnej strony Enea Oświetlenie znikło zdjęcie Gietki i informacja o tym, że jest prezesem spółki. TVN24 otrzymało zaś informacje od rzecznika Grupy Enea.
"Wszystkie wskazane przez radę nadzorczą spółki wydatki zostały w całości uregulowane przez Rafała Gietkę, który 12 listopada złożył rezygnację z pełnionej funkcji" – brzmiała wiadomość.
Nową prezeską została Magdalena Jackiewicz – znajoma Gietki ze studiów i Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Kobieta jest też szwagierką posła PiS Artura Szałabawki.
Rafał Gietka – kto to?
Jak przypomina TVN 24, Rafał Gietka zdecydowanie zyskał na dobrej zmianie.
Od przejęcia władzy przez PiS był już szefem Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa (od 2016 r.) Potem jego kariera zyskała dalszego rozpędu. W 2019 r. przyjął funkcję wicedyrektora Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Szczecinie.
Od 2020 r. zasiadał właśnie prezesa spółki energetycznej Enea Oświetlenie, gdzie podwinęła mu się noga.
Gietka trzyma z PiS od 2016 roku, to działacz partii z woj. zachodniopomorskiego. Od 3 lat prezesuje kołu terenowemu partii w Maszewie, miejscowości nieopodal Szczecina.
Mimo dymisji z funkcji prezesa Gietka zamierza pozostać funkcyjnym członkiem Prawa i Sprawiedliwości.
Wielkie dotacje na dworek Obajtka
Swego czasu serwis naTemat.pl rozgrzała zaś ciekawa dotacja na ponad 800 tys. na... remont dworku prezesa Orlenu.
Resort kultury przyznał już przeszło 1,15 miliona złotych na remont dworku Daniela Obajtka. Na tym jednak nie koniec. Dwie dotacje na ten cel przekazała również Fundacja KHGM oraz Fundacja PKO BP – wyliczyło OKO.press.
W lutym 2019 roku "Gazeta Wyborcza" ujawniła, że ministerstwo kultury na remont dworku przyznało aż 800 tysięcy złotych dotacji, co ostatecznie zostało zmniejszone do kwoty 791 tysięcy.
Grant przyznano Fundacji Pomocy i Więzi Polskiej "Kresy RP", której Obajtek użyczył swoją nieruchomość. Miało zostać tam stworzone centrum rehabilitacyjno-edukacyjne dla dzieci i młodzieży z niepełnosprawnością i zaburzeniami rozwoju, a także muzeum żołnierzy AK-Łagierników.
Umowa między Obajtkiem a fundacją Kresy RP została jednak rozwiązana. Dworek w ubiegłym roku poszedł z kolei w użytkowanie Fundacji Integracji przez Sport HANDICAP.
W marcu br. ministerstwo kultury przekazało zaś grant na kolejny etap remontu dworku Obajtka w wysokości 360 tysięcy złotych. Według ustaleń wyżej wspomnianego serwisu wcześniej fundacja Kresy RP dostała co najmniej cztery granty na utworzenie centrum rehabilitacyjnego w dworku prezesa Orlenu.
Mowa tutaj o kwocie 260 tysięcy złotych z Fundacji KGHM i nieznanej kwocie z Fundacji PKO BP w 2018 roku, a potem także kwocie 150 tysięcy z Fundacji KGHM i kolejnej dotacji z Fundacji PKO BP w 2019 roku.
Obajtek swój dworek kupił w 2017 roku. Cała posesja ma 1500 metrów kwadratowych i otacza ją zabytkowy park i ziemie szefa Orlenu, łącznie 8 hektarów. Cena, jaką Obajtek musiał zapłacić za posiadłość, jest nieznana.