Przymrozki i susze zniszczyły 20 proc. upraw kawy w Brazylii. To jeden z powodów, dla których tegoroczne zbiory będą wyjątkowo niskie. A cena kawy w sklepie pójdzie w górę mniej więcej o połowę.
W Brazylii produkuje się 35 proc. kawy trafiającej na globalne rynki. Przymrozki i susze zniszczyły nawet 20 proc. krzewów w tym kraju. Zanim urosną nowe, minie przynajmniej rok. A przez ten czas ceny kawy ostro pójdą w górę - pisze Wyborcza.biz.
Ceny terminowe ziaren kawy arabica wynoszą już 2,5 dolara za funt (0,45 kg). Oznacza to, że cena wzrosła blisko o 100 procent od początku 2021 r. – pisze dziennik "Financial Times".
Powodem drastycznych wzrostów cen jest końcoworoczny wzrost popytu na kawę oraz słaba podaż. Producenci mają sporo problemów związanych z pogodą i pandemią. Z problemami z podażą kawy zmaga się obecnie trzech czołowych eksporterów arabiki – Brazylia, Kolumbia i Etiopia.
To niejedyne powody wzrostu cen kawy. Winne są też opóźnienia w transporcie. Jest z tym problem na całym świecie - po prostu brakuje kontenerów do przewozu towarów. Globalny handel ma spore opóźnienia. Swoje dokłada też strach importerów przed rosnącymi cenami. Przekłada się on na zwiększone zakupy, przez co rosną zatory na rynkach.
Co więcej - część producentów już dziś woli poczekać na wzrost cen. Trzymają kawę w magazynach, czekając na moment, gdy zdrożeje. W ten sposób zarobią więcej przy minimalnych kosztach. Ale ich metoda zmniejsza ilość kawy na rynku, co w sumie jest dla spekulantów korzystne - bo cena wzrośnie szybciej.
Według rozmówców serwisu Wyborcza.biz cena kawy wzrośnie o przynajmniej 30, maksymalnie 70 procent. Prawdopodobny jest wzrost mniej więcej o połowę. Skalę podwyżek bardzo trudno policzyć, bo kawa to tylko jedna składowa ceny. Doliczyć trzeba palenie (energię), transport, opakowanie - a ceny tych składników ceny również rosną w sposób trudno przewidywalny.
Gdzie Polacy chodzą na kawę?
Jak pisaliśmy w INNPoland.pl, Polacy niekoniecznie raczą się kawą z kawiarni. Kupujemy ją w wielu innych miejscach. Jak wynika z badania Café Monitor ARC Rynek i Opinia, odsetek osób pijących kawę poza domem jest już niemal taki sam jak przed pandemią i wynosi 49 procent.
Najpopularniejszym miejscem do spożywania czarnego napoju są kąciki kawowe na stacjach paliw. Przebijają w tym (o 4 punkty procentowe) picie kawy w domu. Mimo wysokiej pozycji, w porównaniu z poprzednimi latami nieco straciły na popularności (67 proc. w roku 2021 do 72 proc. w 2020).
Miejsca, które najbardziej zyskały na popularności w porównaniu z ubiegłym rokiem to lodziarnie i lodziarnio-kawiarnie (+13 p.p.), kawiarnie sieciowe (+5 p.p. z 24 do 29 proc.) oraz kawiarnie nie sieciowe (+5 p.p. z 21 do 26 proc.) - podaje portal wiadomoscihandlowe.
Oferujące kawę od stosunkowo niedawna sklepy spożywcze znalazły się na ósmej pozycji wśród miejsc, gdzie najczęściej spożywana jest kawa – 30 proc. badanych przyznało, że pije tam kawę, co oznacza wzrost o 3 p.p. w porównaniu z poprzednim rokiem.
Najbardziej rozpoznawalnym wśród respondentów kącikiem kawowym na stacji jest Stop Cafe na stacji Orlen (50 proc.). W przypadku sklepów convenience jest to Żabka (49 proc.).