Po spadkach z 2020 r. obecnie stawki najmu są już bardzo zbliżone do tych sprzed pandemii. Nie dotyczy to tylko trzech miast, w których najem jest już zdecydowanie droższy niż w lutym 2020 r. Chodzi o Gdynię (+10 proc.), Łódź (+9 proc.) i Szczecin (+8 proc.).
Stawki najmu wróciły do poziomu sprzed pandemii
Pierwszy rok
pandemii sprawił, że osoby najmujące mieszkania mogły przebierać w ofertach, których ceny były coraz niższe. W 2021 r. popyt na najem był już wyższy ze względu na mniejsze ograniczenia pandemiczne i lepszą sytuację na rynku pracy. Koszty
najmu znów zaczęły rosnąć. W ciągu 12 miesięcy wzrosły średnio o niecałe 5 proc. To sprawiło, że w większości miast są już zbliżone do poziomu z lutego 2020 r. Wciąż taniej niż przed pandemią jest np. w Warszawie (-4 proc.) i Krakowie (-3 proc.). Są to miasta, które w 2020 r. najmocniej odczuły spowolnienia na rynku najmu, a więc trudniej jest im wrócić poprzedniego stanu.
Najem niemal wszędzie tańszy niż rata kredytu
Choć najem w 2021 r. zdrożał, wzrost ten jest niewielki w porównaniu z tym co stało się z ratami kredytów hipotecznych. W przypadku
zakupu mieszkania o powierzchni 40 m2 po przeciętnej cenie, raty wzrosły niemal o jedną trzecią w porównaniu z lutym 2020 r. Jest to połączony efekt wzrostu cen mieszkań i podwyżek stóp procentowych. W rezultacie wśród 16 badanych przez nas miast aż w 14 koszt stawka za najem jest niższa niż rata. Największa różnica jest w Krakowie, gdzie koszt najmu 40-metrowego mieszkania jest aż o 613 zł niższy niż rata kredytu za podobne mieszkanie.