Koniec wódki za dwie dychy - od stycznia cena butelki wody ognistej wzrośnie o przynajmniej 5 złotych. Takie są przynajmniej prognozy producentów. Ale prawdziwą skalę podwyżki poznamy za kilka dni. Już wiadomo, że producenci alkoholi wykorzystają podwyżkę akcyzy do podniesienia cen z wielu różnych powodów.
Przedstawiciele branży spirytusowej ostrzegają, że już niedługo cena butelki wódki może sięgnąć 50 złotych. To z jednej strony skutek podwyższonej od stycznia akcyzy, z drugiej zaś wzrostu ogólnych kosztów produkcji - w górę idą prąd, gaz, płace etc. Branża ostrzega też, że podwyżka cen może skłonić Polaków do kupowania alkoholu w szarej strefie - przemycanego albo nielegalnie produkowanego.
Stawka podatku od alkoholu etylowego (wódka, whisky itd.) wzrośnie od 1 stycznia 2022 r. z 6275 zł do 6903 zł od hektolitra 100-proc. alkoholu zawartego w gotowym wyrobie. Natomiast w 2027 r. wyniesie ona aż 8811 zł, co według przedstawionych szacunków oznaczałoby, iż cena przeciętnej półlitrowej butelki wódki wzrośnie z 22 zł (w 2021 r.) do 28,20 zł w 2027 r.
O ile naprawdę podrożeje alkohol?
Ale resort ministra Kościńskiego bierze pod uwagę tylko planowany wzrost obciążeń akcyzowych. Prawdziwa skala podwyżek cen alkoholu nie jest jeszcze znana. Na razie wiadomo, że nie kupimy już wódki "za dwie dychy". Najtańsza woda ognista ma podrożeć o ok. 5 zł - tak szacują przedstawiciele branży. Są i tacy, którzy opowiadają, iż butelka wódki będzie wkrótce kosztowała przynajmniej 50 złotych.
Drożeje nie tylko wódka. Zmiany akcyzy przełożą się na ceny różnych artykułów. Czysta wódka musi zdrożeć minimum o 1,50 zł, wino o 16 groszy, piwo o 6 groszy, papierosy o 30 groszy a wkłady tytoniowe do podgrzewania o 1 zł.
Resort zdrowia podwyżkę cen tłumaczy walką o zdrowie Polaków. Jak czytamy, w Polsce palenie tytoniu pozostaje jedną z głównych przyczyn zgonów - ok. 67 tys. przypadków rocznie. Bank Światowy szacuje, że w Polsce koszt leczenia chorób wywoływanych dymem tytoniowym, to 15 proc. całkowitych wydatków na leczenie.