– Dokonamy korekt rozporządzenia ministra finansów, żeby wszystkie osoby, które mają nieprawidłowo naliczone te wynagrodzenia, żeby otrzymały wyrównania już w lutym i żeby nie było żadnych wątpliwości, że te osoby korzystają ze zmian podatkowych – zapewnił Piotr Müller, rzecznik rządu.
Jestem redaktorem prowadzącym INNPoland.pl. Pracowałem m.in. dla Vice, newonce, naTemat i Next.gazeta.pl. W INN piszę swoje "rakoszyzmy". Prywatnie tworzę własne "Walden" w nadwarciańskim zaciszu. Poza tym co jakiś czas studiuję coś nowego.
– W ostatnich dniach pojawiły się informacje dot. wypłaconych wynagrodzeń m.in. dla nauczycieli czy przedstawicieli służb mundurowych. W niektórych miejscach zostały naliczone niezgodnie z tym, co wcześniej podawał rząd – zaznaczył Piotr Müller.
Müller i inni przedstawiciele rządu wielokrotnie podkreślali, że nauczyciele i przedstawiciele służb mundurowych, którzy zarabiają miesięcznie do 12 800 zł, na Polskim Ładzie nie stracą, ale zyskują. Błędy w wynagrodzeniach wytłumaczono niewłaściwym naliczeniem zaliczki na podatek dochodowy przez pracodawców nauczycieli.
Wyrównanie i nowe pensje w lutym
– Dokonamy korekt rozporządzenia ministra finansów, żeby wszystkie osoby, które mają nieprawidłowo naliczone te wynagrodzenia, żeby otrzymały wyrównania już w lutym i żeby nie było żadnych wątpliwości, że te osoby korzystają ze zmian podatkowych – przyznał Piotr Müller.
Warto zaznaczyć, że nauczyciele i przedstawiciele służb mundurowych dostają wypłaty na początku miesiąca. Dlatego tak wcześnie zauważyli braki na swoich kontach.
Sekretarz stanu w Ministerstwie Edukacji i Nauki Tomasz Rzymkowski wiele razy podkreślał, że nauczyciele zarabiający do 12 800 zł miesięcznie na Polskim Ładzie nie stracą.
Dlaczego nauczyciele dostają mniej?
– Problemy z niższymi wynagrodzeniami mogą wynikać z braku złożenia wniosku PIT-2, który powinien być podpisywany przez pracownika w momencie zatrudnienia u nowego pracodawcy. U niektórych pracodawców mogło to zostać niedopełnione – wyjaśniał na konferencji wiceminister finansów Jan Sarnowski.
Ministerstwo Finansów wyda także rozporządzenie dot. rozliczania zaliczek. Dla osób, które zarabiają do 12 800 zł brutto, które miałyby zapłacić wyższe zaliczki, pracodawca zastosuje zeszłoroczną zaliczkę. Nadpłata będzie naliczona na poczet zaliczki za luty 2022 r.
– Jednym z powodów dla których w niektórych miejscach mogło dojść do złego naliczenia jest faktycznie błąd księgowego czy kadrowego, jeżeli chodzi o naliczenie z poziomu PIT-2 – wyjaśniał w środę rano w rozmowie z Polskim Radiem rzecznik rządu Piotr Müller.
W skrócie PIT-2 to wniosek składany u pracodawcy, by ten mógł odprowadzić z naszej pensji podatek z uwzględnieniem kwoty wolnej. Jego złożenie sprawi, że wypłata na rękę powinna być wyższa. Druk obowiązuje od wielu lat. Warto sprawdzić, czy został on przez nas podpisany.
Trzeba jednak pamiętać, że PIT-2 można złożyć tylko u jednego pracodawcy, jeśli ktoś pracuje w dwóch lub więcej miejscach. W innym razie będzie trzeba sporo dopłacić Urzędowi Skarbowemu w czasie rozliczania podatku (bo zaliczkę pobierano dwukrotnie).
Warunkiem jest jednak, żeby to zrobić przed pierwszą wypłatą w tym roku. Złożenie wniosku PIT-2 po pierwszym przelewie w nowym roku podatkowym oznacza, że dopiero od 2023 roku zaliczki trafią na nasze konto, a nie do Urzędu Skarbowego.
MEiN zaprzecza obniżkom pensji
We wtorek ukazało się oświadczenie Ministerstwa Edukacji i Nauki, w którym resort Czarnka zaprzeczał obniżkom.
"Ministerstwo Edukacji i Nauki informuje, że zakończyło się spotkanie z kuratorami oświaty z całej Polski. Dotyczyło ono rzekomego zaniżania wynagrodzeń nauczycieli, które miałoby wynikać z wejścia w życie przepisów z zakresu Polskiego Ładu" – napisano.
Dalej oświadczono, że "żaden kurator oświaty nie potwierdził tego rodzaju sytuacji. Zaapelowano także o niewprowadzanie w błąd opinii publicznej.