Reklama.
Pochówek zmarłej osoby na łódzkich Brzezinach to koszt kilkunastu tysięcy złotych - wylicza prawnik kobiety, której archidiecezja z tego miasta zobowiązała się oddać część pieniędzy za pogrzeb mamy. 2 tysiące to koszt wykopania dołu, kolejne 2 tysiące trzeba zapłacić za "placowe", 800 zł za wydanie zgody na postawienie pomnika, 120 zł za otwarcie cmentarnej bramy - czytamy w "Gazecie Wyborczej".
Dziennik pisze, że osoby chowające swoich bliskich na łódzkich cmentarzach, zarządzanych przez archidiecezję, już od lat skarżą się na zbyt wysokie koszty pochówku.
Czytaj także:– To jest sukces i znak, że ceny na brzezińskiej nekropolii są znacznie zawyżone – mówi Sebastian Głogowski, adwokat z kancelarii Majewski & Głogowski reprezentujący mieszkankę Brzezin. Zwraca uwagę, że archidiecezja czerpie z nekropolii niemałe zyski. – Z naszych informacji wynika, że z samych Brzezin, gdzie pogrzebów jest mało, zysk to ok. 30 tys. zł miesięcznie. A cmentarzy archidiecezja ma kilkanaście - mówi "Wyborczej".
Ile zarabiają na pogrzebach?
"Archidiecezja Łódzka ugodę zaproponowała, a druga strona procesu ją zaakceptowała, pomimo tego, że we wcześniejszych etapach procesu urzędnicy kurialni nie widzieli możliwości zawarcia ugody" - czytamy z kolei na facebookowym profilu "STOP cmentarnemu wyzyskowi". Autorzy profilu od lat walczą z zawyżonymi - ich zdaniem - cenami usług na łódzkich nekropoliach.Zwracają też uwagę, że do ugody doszło, gdy na poprzedniej rozprawie Archidiecezja została zobowiązana do przedstawienia wykazów zysków i strat na wszystkich zarządzanych cmentarzach za lata objęte sporem tj. 2017-2019. Dzięki ugodzie nie musi przedstawiać tych danych.
Dodają, że ugoda wskazuje na to, że łódzka archidiecezja przyznała się do pobierania przez lata zawyżonych opłat za pochówek.