Gdyby nie budowa dużej liczby mieszkań, mielibyśmy w Polsce o wiele większy wzrost cen - mówią eksperci
Gdyby nie budowa dużej liczby mieszkań, mielibyśmy w Polsce o wiele większy wzrost cen - mówią eksperci Milivoj Kuhar / Unsplash
Reklama.
Eurostat opublikował dane na temat zmian cen mieszkań w krajach UE w III kwartale 2021 r. - pisze Jarosław Sadowski, główny analityk Expander Advisors. Wynika z nich, że w większości krajów UE wzrosty były wyższe niż w Polsce. U nas mieszkania zdrożały przeciętnie o 8,9 proc. rok do roku, co daje nam 16 miejsce na 26 krajów. Liderem zestawienia są Czechy, gdzie wzrost wyniósł aż 22 proc. r/r. Odległe 15 miejsce zajmujemy również w porównaniu długoterminowym, czyli od I kw. 2014 r. W Polsce w tym okresie ceny wzrosły o 54 proc., a na Węgrzech czy w Czechach odpowiednio o 138 proc. i 100 proc.
logo
Expander
Expander zwraca uwagę, że przed dużo większymi wzrostami cen uratowała nas budowa dużej liczby mieszkań oraz wyższe niż w większości innych krajów UE oprocentowanie kredytów hipotecznych.

Wzrost cen w Polsce poniżej średniej w UE

Dane Eurostatu potwierdziły, że ceny mieszkań w Polsce zauważalnie wzrosły. W III kw. 2021 r. były o 8,9 proc. wyższe niż przed rokiem. Warto jednak dodać, że ten wzrost jest niższy niż w wielu innych krajach. Zajmujemy dopiero 16 miejsce na 26 krajów UE (brak danych dla Grecji).
Czytaj także:
Nasz wynik jest też niższy niż większości państw na podobnym etapie rozwoju. Nieznacznie mniejszy wzrost miała jedynie Słowacja (8 proc. ). Czechy mają natomiast największy wzrost w UE – aż o 22 proc. . Na kolejnych miejscach są Litwa (19 proc. ) i Estonia (17 proc. ). Węgry zajmują 9 pozycję z wynikiem 13 proc. . Średnio w całej UE ceny wzrosły natomiast o 9,2 proc. . Okazuje się więc, że w tym ujęciu jesteśmy nawet poniżej średniej w UE.

Ceny mieszkań rosną już od niemal 7 lat

Warto również sprawdzić jak wygląda sytuacja Polski na tle krajów UE w całym cyklu wzrostu cen, który rozpoczął się w 2014 r.
W tym okresie ceny mieszkań w Polsce wzrosły o 53 proc. Daje nam to 15 miejsce na 27 krajów UE. Nasz wynik jest najsłabszy wśród krajów naszego regionu. Węgry (138 proc. ) i Czechy (99 proc. ) mają najmocniejsze wzrosty w UE. Fakt, że w innych krajach jest jeszcze gorzej nie jest oczywiście żadnym pocieszeniem dla tych, którzy chcą teraz kupić mieszkanie i zmagają się wysokimi cenami. Dyskutując o cenach mieszkań warto jednak o tym pamiętać.

Gdybyśmy budowali mniej...

Jednym z czynników, który nas uratował przed jeszcze mocniejszymi wzrostami cen było to, że w Polsce powstało w ostatnich latach bardzo dużo mieszkań. W 2020 r. mieliśmy najlepszy wynik w UE pod względem liczby nowych mieszkań – 5,79 na 1000 mieszkańców. Nie ma jeszcze danych za 2021 r., ale z pewnością również będziemy w czołówce. Kolejnym czynnikiem, który nie doprowadził do gigantycznych wzrostów cen mieszkań było stosunkowo wysokie oprocentowanie kredytów hipotecznych. Dla nas było ono rekordowo niskie, ale w rzeczywistości było jednym z najwyższych w UE.

Problemem będzie oprocentowanie zmienne

Nie wszystko nam się jednak udało. W najbliższym czasie wielu Polaków będzie miało problem, który nie wystąpi w większości krajów UE. U nas niemal wszystkie udzielone w ostatnich latach kredyty hipoteczne mają oprocentowanie zmienne. Podwyżki stóp procentowych spowodowały lub za chwilę spowodują wzrost rat aż o 30 proc. w porównaniu do poziomu przed październikiem 2021 r. Ponadto to najprawdopodobniej jeszcze nie koniec podwyżek.
W większości krajów UE dominują natomiast kredyty z oprocentowaniem stałym. Dzięki temu np. w Czechach, choć stopy procentowe są już wyższe niż w Polsce, to kredytobiorcy jeszcze długo nie odczują podwyżki rat. Tam około połowa kredytów udzielonych w ostatnich latach ma oprocentowanie stałe na okres ponad 5 lat, a druga połowa ma oprocentowanie stałe od 1 do 5 lat. Kredytów z oprocentowaniem zmiennym niemal nie udzielano w ostatnich latach.
logo
Expander
W Polsce, poza wymogiem ofertowania oprocentowania stałego, nie wprowadzono regulacji, które dałyby znaczący bodziec do wybierania tego typu ofert. Niemal wszyscy decydowali się więc na oprocentowanie zmienne, które było niższe w momencie udzielania kredytu. Poza tym tylko dwa banki oferują oprocentowanie stałe na 7 lat, a takich na 10 lat lub więcej nie mamy wcale.

Więcej ciekawych informacji znajdziesz na stronie głównej INNPoland.pl