Pracę w reklamie lat 90. zdobywano na... imprezach. "Ktoś kogoś znał, ktoś mówił po angielsku"
Redakcja INNPoland
20 stycznia 2022, 16:09·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 20 stycznia 2022, 16:09Gościem nowego odcinka podcastu "Reklamiara" prowadzonego przez Martę Macke jest Maciej Marasek, CEO, partner i dyrektor kreacji w 2012 Agency oraz laureat nagrody Ad Man/Woman roku w 2019. W swojej karierze współtworzył m.in kampanie "Zmieniamy świat na Plus", "Dżem dobry", "Teraz mi to Lotto" czy kultowe w ostatnich latach "Chce się Ż". Swoją przygodę z reklamą zaczął w 1995 roku w agencji McCann Erickson, a do branży – jak sam przyznaje – trafił przez... imprezy.
– Lata 90., kiedy kończyliśmy studia, to były wspaniałe czasy. Czasy zaraz po tak zwanej transformacji ustrojowej, po Okrągłym Stole, wyjściu Polski z komunizmu... I wtedy my, jako dwudziestolatkowie, zaczynaliśmy dorosłe życie, Polska de facto zaczynała nową historię i było wrażenie, że można wszystko – opowiada Maciej Marasek .
Jak wspomina, wówczas zaczęły powstawać w Polsce filie dużych międzynarodowych firm, w tym także agencji reklamowych, na które nagle pojawiło się zapotrzebowanie. – Było to coś, czego zupełnie nie znaliśmy, bo w komunie nie było reklamy. Bo było jedno mleko, jeden ser, jeden chleb i to, co było – to się kupowało i jadło. I nagle, jak były trzy chleby i trzy sery, to jeden trzeba było zareklamować, żeby się lepiej sprzedawał. Więc pojawiły się agencje reklamowe.
– Ale nie było czegoś takiego, jak środowisko reklamowe, dopiero się tworzyło. To byli zazwyczaj ludzie z dużych miast, którzy robili coś innego, znali się i spotykali w celach wybitnie towarzyskich. I w ten sposób następowały rekrutacje do wielu agencji. Ktoś znał kogoś z imprez, ktoś mówił po angielsku, był dowcipny, inteligentny, często pytano go, czy nie chciałby pracować w reklamie. I w ten sposób zacząłem trafiać na imprezy do McCanna... – opowiada Marasek.
Gość "Reklamiary" pracował zarówno w globalnych agencjach reklamowych, zwanych sieciówkami, jak i wspótworzył wiodące agencje lokalne.
– Reklama w Polsce w latach 90. to było coś tak bardzo świeżego. Wszyscy byli otwarci, chłonęli wiedzę i większość z nas w kilka lat nauczyła się reguł. Pracowaliśmy w dużych korporacjach, które mają swoje wymagania, swoje struktury, swój sznyt, a my jako ludzie wolni, Polacy, zdeterminowani do bycia sobą, mieliśmy potrzebę robienia rzeczy po swojemu – opowiada o tym, dlaczego zdecydował się założyć własną agencję.
Zapraszamy do obejrzenia całego wywiadu, aby dowiedzieć się jak to jest prowadzić własną firmę, o wzlotach i trudnych momentach, o budowaniu silnych marek klientów oraz posłuchać anegdot o smaczkach z życia agencyjnego czyli o tym, czy ciągle chce się Ż w branży reklamowej.