– Gdyby rzeczywiście doszło do inwazji sił rosyjskich na Ukrainę, to dotychczasowa obojętność złotego na sytuację na Wschodzie szybko mogłaby przemienić się w paniczną ucieczkę kapitału, zwłaszcza jeśli turbulencje na rynkach finansowych związane z zamierzeniami głównych banków centralnych nie zostaną szybko stłumione. W czarnym scenariuszu euro mogłoby ponownie kosztować przejściowo więcej niż 4,60 zł. Kurs bezpiecznego franka mógłby wystrzelić ponad 4,50 zł i osiągać nowe historyczne szczyty – szacuje Bartosz Sawicki z Cinkciarz.pl.
Straty dla kilkudziesięciu firm
Jak podkreśla dziennik "Rzeczpospolita", kilkadziesiąt tysięcy firm z polskim kapitałem obecnych na Ukrainie, które zainwestowały tam blisko 1 mld dol., drży przed rosyjską agresją.