Po zaostrzeniu zakazu handlu w niedzielę sklepy szukają kolejnych metod na sprzedaż w ostatni dzień tygodnia. Jako że jedno z ograniczeń dotyczy obsługi kasy przez pracownika – co z kasami samoobsługowymi? Czy sklep wyłącznie z tego typu systemem bądź bez tradycyjnych kas może działać w niedzielę? Ekspert tłumaczy, czy to możliwe.
– Istotą tej ustawy, jakby się w nią wczytać, jest nie tyle zakaz handlu, co ograniczenie zatrudniania pracowników w niedzielę – wskazał w programie "Money. To się Liczy" Maciej Ptaszyński, wiceprezes Polskiej Izby Handlu.
– Mikro, mali i średni przedsiębiorcy handlowi otwierają się w niedzielę na podstawie wyjątków od zakazu handlu. Jako PIH oceniamy, że jest to w pewien sposób pomocne. Dzięki nim małe sklepy są w stanie nawiązać walkę konkurencyjną po piątku i sobocie – dniach, które są wspomagane reklamami dyskontów za miliardy złotych – wspomina ekspert.
Ptaszyński został także zapytany o możliwość otworzenia w niedzielę tylko kas samoobsługowych.
– Jeżeli mówimy o sklepach autonomicznych i kasach samoobsługowych, to jest coś, co dopiero się rodzi. Systemy kasowe nie są idealne, nie pozwalają jeszcze całkowicie wyeliminować obecności człowieka – ocenia wiceprezes PIH.
– Załóżmy nawet, że problemy technologiczne w miarę szybko się uda rozwiązać i systemy kasowe będą chodziły bez zawieszeń czy problemów. Nadal – towar na półkę sam nie wejdzie. Ktoś musi go tam rozłożyć. Ktoś musi te systemy komputerowe uruchomić. Musi być przedsiębiorca, który to nadzoruje – przekonuje rozmówca Money.pl.
Wiceprezes Polskiej Izby Handlu ogólnie pozostaje sceptyczny co do pomysłu. – To nie jest tak, że na chwilę obecną da się zrobić, żeby wszystkie sklepy chodziły w niedzielę samoczynnie – podsumowuje Ptaszyński.
Żabki bez zakazu handlu
Jak zauważył Konrad Bagiński z INNPoland.pl, w przypadku niedzielnego handlu w sklepach Żabka sprawa jest dość prosta - nowe zasady nie dotkną większości placówek tej sieci.
Ich właściciele korzystają nadal z wyłączenia dla przedsiębiorców działających na własny rachunek. Nie ma więc znaczenia czy sklep Żabki jest placówką pocztową, czy nie. Sklepy należą do franczyzobiorców działających na własny rachunek.
Problem mogą mieć ci franczyzobiorcy, którzy mają kilka sklepów. Portal wiadomoscihandlowe.pl odkrył w przepisach kolejną lukę. Okazuje się, że rządzący, uszczelniając zakaz handlu, zapomnieli o furtce, którą otworzyli wiosną 2020 r. w specustawie covidowej. Są tam bowiem zapisy pozwalające na legalne delegowanie do pracy w niedzielę także szeregowego pracownika.
Pracownik będzie mógł w każdą niedzielę za wyjątkiem tych, które przypadają w święta, wykonywać tzw. czynności związane z handlem polegające na "rozładowywaniu, przyjmowaniu i ekspozycji towarów pierwszej potrzeby".
Nie może zająć się handlem w ścisłym rozumieniu tego słowa, a zatem nie stanie przy kasie i nie obsłuży klientów, ale i tak będzie przydatny w sklepie jako pomoc dla franczyzobiorcy/właściciela.