Zgodnie z naszymi przewidywaniami ceny paliw zaczęły znów rosnąć. Orlen znacznie podniósł ceny hurtowe, to zaś widać już na stacjach paliw. Gdyby nie obniżony z 23 na 8 proc. VAT, za olej napędowy i benzynę kierowcy już dziś płaciliby ponad 6 zł za litr.
Praktycznie z dnia na dzień wzrastają ceny paliwa na polskich stacjach benzynowych. Z analiz BM Reflex wynika, ze w mijającym właśnie tygodniu średnia cena benzyny bezołowiowej 95 podniosła się o 8 gr/l i wyniosła 5,39 zł/l. To porównanie do cen z zeszłego tygodnia. Z kolei olej napędowy kosztował przeciętnie 5,45 zł/l, czyli o 10 gr/l więcej niż przed tygodniem. Prawie nie zmieniła się cena autogazu — sięgnęła teraz poziomu 2,68 zł/l, to zaledwie o grosz więcej niż tydzień wcześniej.
W mijającym właśnie tygodniu paliwo (benzyna 95) kosztowała w hurcie (w Orlenie) pomiędzy 4900 a 5000 zł za metr sześcienny. W jednym dniu przekroczyła nawet poziom 5000 zł. Po dodaniu do tego 8 proc. VAT otrzymujemy 5,30 - 5,40 zł za litr. Uwaga — ten wynik nie obejmuje jeszcze marży stacji benzynowej. Oznacza, że stacja musiałaby za tyle sprzedawać, by wyjść na zero na samym paliwie.
Ekodiesel w hurcie kosztował już zdecydowanie powyżej 5 zł za litr - 5,134 zł to było maksimum. W detalu, po dodaniu VAT, minimalna cena przekracza 5,50 zł za litr.
Uwaga — podczas tych wyliczeń nie wzięliśmy pod uwagę ewentualnych rabatów, jakie wynegocjować mogą duzi odbiorcy paliw. Duże stacje oferują też więcej usług dodatkowych, które pozwalają im na zachowanie rentowności nawet w przypadku sprzedawania paliwa z minimalną marżą.
Gdyby nie obniżka VAT-u na paliwa, oba rodzaje paliw kosztowałyby dziś powyżej 6 złotych za litr. Jak poinformował wtedy PKN Orlen, w związku z obniżeniem od 1 lutego stawki VAT na paliwa z 23 proc. do 8 proc., ceny benzyny i oleju napędowego na stacjach własnych Orlen obniżyły się średnio o ponad 70 groszy za litr.
Dziś minimalna cena benzyny musiałaby osiągnąć 6,01 - 6,10 zł, zaś olej napędowy kosztowałby przynajmniej 6,20 - 6,30 zł za litr.
Czemu paliwa drożeją?
Winne są ceny na światowych giełdach i słabnący złoty. W tym tygodniu ropa BRENT kosztowała nawet 96 dolarów za baryłkę, to prawie najwyższy poziom od 2014 roku. Dziś (w piątek) ropa nieco staniała do poziomu 90 dolarów za baryłkę.
Za ropę na światowych rynkach płaci się dolarami. A to oznacza, że drożeje ona w złotówkach — bo nasza waluta coraz bardziej osłabia się w stosunku do amerykańskiej.
Bankier.pl przypomina, że jesienią 2014 roku dolar kosztował ok. 3,20 zł. Dziś jego cena zbliża się do 4 złotych. Jego wartość nie jest jednak stabilna — w tym miesiącu potrafił kosztować zarówno 3,92 jak i 4,12 zł. Obecnie kontynuuje delikatny trend wzrostowy.