Ile zarabia agent nieruchomości w Polsce i w USA? Sprawdziliśmy
Redakcja INNPoland
22 marca 2022, 13:10·5 minut czytania
Publikacja artykułu: 22 marca 2022, 13:10
Kiedy nie mamy czasu lub weny, żeby szukać nieruchomości do kupienia lub wynajęcia zwracamy się o pomoc do agenta nieruchomości. To on znajduje dla nas propozycje nieruchomości oraz prowadzi przez całą drogę formalną. Pytanie tylko: ile zarabia agent nieruchomości. Sprawdziliśmy.
Reklama.
Kim jest agent nieruchomości?
Zacznijmy może od podstaw, czyli kim jest agent nieruchomości? Jest to osoba, która pośredniczy przy wynajmie, najmie, sprzedaży i kupnie nieruchomości. Posiada ona firmową bazę danych, w której znajdują się dane nieruchomości oraz klienci, którzy poszukują konkretnych działek, domów, mieszkań.
To agent nieruchomości odpowiada za dobry PR danej nieruchomości oraz klienta. Kontaktuje się z potencjalnymi nabywcami oraz swoimi klientami, żeby ustalić ich preferencje, oczekiwania tak, żeby dopasować im jak najlepszą ofertę. Następnie prezentuje im dane nieruchomości.
Kiedy klienci zdecydują się na wynajem, kupno lub sprzedaż danej nieruchomości agent musi przygotować umowy, sprawdzić wszelkie formalności związane z daną nieruchomością. O jakich formalnościach mowa? Musi zweryfikować, czy na dom nie jest nałożona hipoteka lub musi skontaktować się ze spółdzielnią, żeby sprawdzić, czy właściciel nie zalega z opłatami.
Agent nieruchomości towarzyszy klientowi aż do momentu podpisania finalnej umowy notarialnej.
Jakie cechy powinien posiadać agent nieruchomości?
Niewątpliwie zawód agenta nieruchomości wiąże się przede wszystkim z komunikacją, dlatego idealny kandydat do tego zawodu musi być otwarty, miły, kulturalny i towarzyski. Powinien też posiadać sporo taktu, ponieważ będzie miał do czynienia z przedstawicielami całego przekroju społecznego w Polsce.
Agent nieruchomości musi także bez wątpienia być cierpliwy. Niestety często będzie tak, że nie będzie mógł znaleźć kupca na daną nieruchomość lub nie będzie mógł "dogodzić" swojemu klientowi w poszukiwaniu jego wymarzonej nieruchomości. W tych sytuacjach nieodzowna będzie cierpliwość, żeby nie stracić klienta.
Ponadto agentowi przyda się wytrwałość. Często bowiem w takich sytuacjach jak powyżej praca będzie wymagała od nas zostania po godzinach lub po prostu dania z siebie więcej czy to kreatywności, czy samozaparcia, aby osiągnąć cel.
Do tego dochodzi oczywiście odporność na stres. Często bowiem agent nieruchomości będzie się musiał zmierzyć z presją czasu lub naciskami danego klienta, który musi zdobyć lub znaleźć dla nabywcy bądź najemcy konkretną nieruchomość w określonym okresie.
Ostatnią cechą, o której warto wspomnieć w przypadku agenta nieruchomości jest nastawienie na poszerzanie swojej wiedzy i umiejętności. Nie ma co się oszukiwać, że rynek nieruchomości jest bardzo konkurencyjny i ten, kto się nie uczy i nie przyswaja nowych technik sprzedaży lub perswazji, może z niego szybko wypaść, ponieważ nie będzie skuteczny.
Ile zarabia agent nieruchomości?
To jest jedno z głównych pytań, które zadają osoby rozważające pracę w tym zawodzie. Odpowiedź oczywiście nie jest taka prosta, bo zależy od wielu czynników. Pierwszymi są zaangażowanie i umiejętności agenta.
Dlaczego są one tak istotne? Mają one związek z głównym modelem nagradzana w tym zawodzie, czyli systemem prowizyjnym (podstawa plus prowizja od sprzedaży). Jeśli ktoś się nie przykłada, nie ma umiejętności to i nic nie sprzeda, a to oznacza niższe zarobki.
Przyjmuje się, że standardem jest liczenie prowizji w procentach, w większości biur wynosi ona 2-3 proc. od wartości sprzedawanej nieruchomości, choć można spotkać sytuacje, gdy jest ona dużo niższa lub zdecydowanie wyższa.
Trzeba się nastawić także na to, że jeden miesiąc będzie świetny, bo uda nam się sprzedać kilka nieruchomości, a kolejnego miesiąca nie zarobimy nic na prowizji.
Jak wynika z dostępnych raportów mediana z pensji agentów nieruchomości to ok. 3500 złotych netto. 25 proc. z nich zarabia mniej, czyli ok. 2500 złotych netto, z kolei pozostałe 25 proc. zarabia więcej, bo ok. 4250 złotych netto.
Najwięcej zarabiają agenci nieruchomości z Warszawy i ogólnie województwa mazowieckiego. Potem są ci z zachodniopomorskiego oraz wielkopolskiego, natomiast najmniej z województwa pomorskiego, dolnośląskiego oraz śląskiego.
I tak doszliśmy do kolejnego czynnika, który wpływa na wynagrodzenie agenta nieruchomości, czyli miejsce pracy. Jeśli pracujemy w Warszawie zdecydowanie bedziemy mogli więcej zarobić na sprzedaży nieruchomości, bo są one o wiele droższe i popyt jest wyższy niż na przykład na wsi.
Deregulacja agentów nieruchomości
Jeszcze kilka lat temu, żeby zostać agentem nieruchomości, trzeba było spełnić prawne wymagania, żeby otrzymać licencję i zostać wpisanym na listę centralnego rejestru pośredników. Ponadto konieczne było posiadanie udokumentowanego wyższego wykształcenia, praktyki zawodowej czy ukończenia studiów podyplomowych w tym kierunku.
Teraz jednak zawód agenta nieruchomości został zderegulowany. O wpis do rejestru mogą wnioskować osoby, które na przykład do tej pory były asystentami pośredników. Obecnie nie obowiązują także żadne wymagania prawne ani dotyczące wykształcenia. W założeniu miało to zachęcić do podejmowania pracy na tym stanowisku. W praktyce sprawiło, że zawód ten stracił swój na renomie i znacząco obniżył zarobki agentów.
Czego od agentów nieruchomości wymagają pracodawcy?
Pracodawca od agenta nieruchomości oczekuje przede wszystkim profesjonalnego podejścia, rzetelności, uczciwości, doświadczenia w handlu lub w pośrednictwie, ambicji, komunikatywności i umiejętności budowania długotrwałych relacji z klientem, zaangażowania, chęci osiągania sukcesu, odporności na stres, cierpliwości, zorganizowania i miłej aparycji.
Ponadto atutem będzie posiadanie prawa jazdy kategorii B, ponieważ pośrednicy nierzadko dostają samochód służbowy oraz znajomość języków obcych.
Ile zarabia agent nieruchomości za granicą, na przykład w USA?
Jak już wspomnieliśmy do 2014 roku w Polsce zawód agenta nieruchomości był regulowany konkretnymi wymaganiami i licencjami. Od tamtego czasu, jak podaje portal Forsal.pl jakość świadczonych usług pośrednictwa w Polsce jest na zbyt niskim poziomie. Najwyższe standardy obowiązują pośredników w Stanach Zjednoczonych i to właśnie od Amerykanów, zdaniem portalu, powinniśmy brać przykład.
W Wielkiej Brytanii podobnie jak w kraju nad Wisłą agent nieruchomości nie musi przynależeć do organizacji zawodowej, żeby pracować w zawodzie. Nie musi także posiadać żadnej licencji. Ale nie jest tak jak w Polsce, że pracę agenta może dostać osoba z ulicy.
Agent na Wyspach musi założyć spółkę LTD (komandytową) i spełnić szereg wymagań. Ponadto pośrednicy nieruchomości mają w obowiązkach weryfikacje zdolności kredytowej klienta oraz jego źródeł finansowania.
W Niemczech jest zupełnie inaczej niż w Polsce. Tutaj najważniejszym wymogiem umożliwiającym świadczenie usług agenta jest posiadanie licencji. Bez niej nie można pracować w zawodzie. Ponadto bardzo pomocna agentowi będzie duża wiedza specjalistyczna, którą może on przyswoić podczas kursów. Ponadto pośrednik w Niemczech nie może być karany.
W Stanach Zjednoczonych zawód pośrednika nieruchomości jest także regulowany przez licencję. Jeśli się jej nie ma, nie ma mowy o pracy w tym zawodzie. Za Atlantykiem uważa się, że osoba, która zajmuje się pieniędzmi drugiego człowieka, musi być do tego przygotowana i coś w tym jest. W końcu zakup mieszkania lub domu to nie kupno kilograma śliwek – często to decyzja na lata.
Dlatego też pośrednicy w USA cieszą się szacunkiem i traktowani są jako eksperci w swojej dziedzinie. Pośrednik w Stanach Zjednoczonych zaczyna od licencji podstawowej, która jest bardzo prosta do uzyskania. Później czekają go miesiące nauki i podwyższania swoich kwalifikacji. Pośrednik zdobywa specjalizacje w poszczególnych segmentach rynku, co poszerza wachlarz jego możliwości na rynku.
Może zarówno sprzedać dom jednorodzinny jak i kamienicę lub magazyn portowy. Wszystko zależy od zdanych kursów i certyfikatów, którymi będzie mógł się pochwalić klientowi.
Ile zarabia tam agent nieruchomości? Średnio 6,695 dolarów miesięcznie, chociaż są i tacy, którym udaje się dobić i do 8 tysięcy.