Obserwuj INNPoland w Wiadomościach Google
Amerykański producent elektroniki Apple zapowiedział wydarzenie na 8 marca, o 19:00 czasu polskiego. Pierwszy w tym roku Apple Event nosi tytuł Peek Performance. Wydarzenie zapowiedział m.in. Greg "Joz" Joswiak, starszy wiceprezes ds. globalnego marketingu Apple.
Fani już teoretyzują, że wielokolorowe logo nadgryzionego jabłka w teorii może zwiastować kolory urządzań pokazanych podczas wydarzenia.
Dużo bardziej konkretne dane ma jednak reporter Bloomberga Mark Gurman, znany z przekazywania potwierdzonych informacji jeszcze przed wielkim dniem. Dziennikarz wskazuje, że kotwicami wydarzenia mają być iPhone SE oraz iPad Air.
iPhone SE to zwykle tańsza alternatywa dla flagowych telefonów firmy. Ostatnie urządzenie z linii budżetowej pokazano w kwietniu 2020 r. W tym roku urządzenie ma ponoć wspierać technologię 5G. Do tego zostanie oparte o procesor z czipem A15, lepsze mają też być aparaty smartfona. Design ma pozostać podobny do poprzednika z linii, co daje nadzieje na utrzymanie funkcji Touch ID.
Nowy iPad Air ma być wspierany przez nowsze podzespoły – szybszy procesor i modem 5G dla opcji z kartą SIM.
Gurman wskazuje, że kolejną nowością może być wprowadzenie uaktualnienia dla iOS 15.4. Jedną z największych zmian jest usprawnienie Face ID – urządzenia będzie można odblokowywać bez zdejmowania maseczki ochronnej z twarzy. Apple szykuje też funkcję Universal Control, która pozwoli na obsługę wielu urządzeń (iPadów, Maców itp.) za pomocą jednej klawiatury firmy.
Na wydarzeniu w przyszłym tygodniu praktycznie na pewno nie zobaczymy flagowych sprzęty Apple: linia iPhone 14, nowe AirPodsy, Apple Watche, komputery MacBook Air, iMac czy Mac Pro. Na te przyjdzie nam poczekać dłużej - tradycyjnie, do jesieni.