– Musimy inflację zdusić do poziomu, w którym nie będzie dokuczliwa – mówił w środę prof. Adam Glapiński. 9 marca odbyło się comiesięczne wystąpienie prezesa NBP z oceną bieżącej sytuacji ekonomicznej. Glapiński zapowiedział wzmocnienie złotego i kolejne podwyżki stóp procentowych.
Prezes Narodowego Banku Polskiego Adam Glapiński przyznał, że podwyżka stóp procentowych o 75 pb. było najbardziej rozsądnym posunięciem. – Utrzymujemy się cały czas w cyklu podwyżek i będziemy utrzymywać. Ciężko powiedzieć jak długo. Jesteśmy w tym zdeterminowani – zapewniał.
Adam Glapiński podkreślał, że podwyżka oddaje to, że wojna dużo zmieniła. Zdaniem prezesa NBP rosyjska agresja podwyższa inflację w Polsce o 2 pkt. procentowe. Zapowiedział szybką reakcję i możliwość rozszerzenia liczby spotkań decyzyjnych Rady Polityki Pieniężnej do dwóch posiedzeń w miesiącu po to, by reagować na zmiany jak najszybciej.
To oznacza dalsze podnoszenie stóp procentowych w najbliższej perspektywie i utrzymanie jastrzębiej polityki monetarnej.
– Stoję przed państwem jako jastrząb na czele stadka jastrzębi, które tworzą w tej chwili RPP. Cała RPP jest zdeterminowana, by jak najszybciej – zgodnie z kanonami polityki pieniężnej – doprowadzić inflację do celu – mówił prezes NBP.
Stopy procentowe w marcu - posiedzenie RPP
We wtorek zakończyło się jednodniowe, decyzyjne posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej. Już wcześniej było pewne, że stopy procentowe pójdą w górę. Pytanie brzmiało: o ile? W zeszłym miesiącu RPP zdecydowała o kolejnej podwyżce stóp, tym razem o 0,5 pkt proc., do 2,75 proc. 8 marca podniosła stopy o kolejne 0,75 pp.
Od początku października, gdy stawka referencyjna wynosiła 0,1 proc., RPP podnosiła koszt pieniądza już sześciokrotnie. Podwyżki stóp oznaczają wyższe raty kredytów, co odczuwają głównie osoby mające hipoteki.
Jak czytamy w oficjalnym komunikacie, Rada postanowiła podwyższyć stopy procentowe NBP o 0,75 pkt. proc do poziomu:
stopa referencyjna 3,50 proc. w skali rocznej;
stopa lombardowa 4,00 proc. w skali rocznej;
stopa depozytowa 3,00 proc. w skali rocznej;
stopa redyskonta 3,55 proc. weksli w skali rocznej;
stopa dyskontowa 3,60 proc. weksli w skali rocznej.
"Fundamenty polskiej gospodarki są bardzo silne"
– Koniunktura w Polsce jest bardzo korzystna, chciałbym to silnie podkreślić – zapewnił Glapiński. PKB szybko rośnie. Są warunki do podwyższania się wynagrodzeń i innych świadczeń. W I kwartale 2022 r. nasze PKB wzrośnie o 7 proc. W całym roku o 4 proc. To są bardzo silne wzrosty – dodał.
Adam Glapiński przyznał, że poziom życia w Polsce zbliża się do poziomu Włoch. – Choć niestety im to ostatnio spadło – szybko dodał.
Prezes NBP podkreślał, że w Polsce ma sytuacji kryzysowych i nie stoi przed nami widmo recesji. A słowa "kryzys" często używa się w mediach, "nie wiedząc dokładnie, o co chodzi".
Glapiński chwalił eksport i rynek pracy. Jego zdaniem bezrobocia w Polsce praktycznie nie ma i to od długiego czasu.
– Zmiany polityki fiskalnej w ramach tarczy antyinflacyjnej oraz zwiększony napływ imigrantów działają za umocnieniem wzrostu. To wielkie wyzwanie dla naszego państwa. Ci imigranci, którzy zostaną, tworzą dodatkowy popyt i podaż pracy. Ta korzystnie wpłynie na rozwój polskiej gospodarki. Napływ imigrantów jest korzystny dla gospodarki. Oznacza przyspieszenie tempa wzrostu gospodarczego. Zwiększenie potencjału pracy i produkcji PKB – wyliczał.
Walka o silniejszego złotego
W ostatnich dniach obserwowaliśmy silny spadek wartości polskiej waluty narodowej. Prezes NBP zapowiedział walkę o umocnienie złotego. – Na to nakierowane są nasze działania. Rynkowa presja na osłabienie złotego nie ma uzasadnienia w mocnych fundamentach gospodarczych Polski. Osłabienie złotego jest niespójne z działaniami NBP. Presja na złotego wynikała z globalnej awersji inwestorów do ryzyka. Złoty będzie silniejszy niż teraz. Będzie miał normalną, wolnorynkową, właściwą sobie cenę – zapewniał Adam Glapiński.
Prezes NBP podkreślał, że Rada Polityki Pieniężnej nie ma wpływu na to, że "inwestor z innej strony globusa", kiedy widzi na mapie bliskość Polski do Rosji reaguje awersją do ryzyka.
Adam Glapiński o gospodarce
– Polsce nic nie grozi. Nie ma powodów do paniki. Wypłacania pieniędzy. W zeszłym tygodniu to było po prostu szaleństwo. Banki nie nadążały z dostawami pieniędzy. Mamy zapasy gotówki odpowiednie do poziomu obrotu. Ale nie w nienormalnych warunkach jak stoją kolejki i wszystko jest wypłacane – mówił o ostatniej panice Glapiński. Dodał również, że Polska wciąż przeżywa cud gospodarczy.
– Będą się śmiali w mediach i na forach, bo inflacja wysoka, ale my wciąż przeżywamy ten cud – mówił Glapiński.
Zdaniem Glapińskiego największa panika, jeśli chodzi o wypłatę pieniędzy z bankomatów dotknęła miasta. Prezes NBP uznał, że to "młodzi, wykształceni z wielkich miast" odpowiadają za jej wybuch. – Szaleństwo opętało ludzi, którzy w internecie czytają teksty jakichś obłąkanych autorytetów – mówił.
Szef NBP odniósł się także do wymiany złotych na obce waluty. – Jak się otrząsną, to po bardzo niekorzystnym kursie będą wymieniać na złote. Zupełnie tak, jakby rzecz się działa na okupowanym terenie Ukrainy czy coś takiego. Złotych nie zabraknie. Dewiz też nie zabraknie. Młodzi, wykształceni w dużych miastach niech robią głupstwa. My zapewnimy tę gotówkę. Niech ludzie to robią, choć sensu to nie ma – mówił.
– Dalej będziemy inflację dusić. Pewne procesy uległy przeniesienia na wyższy poziom przez tę wojnę. Czeka nas wzrost inflacji, relatywnie korzystna koniunktura. Cieszę się, że nowa rada w nowym składzie, bardziej niż poprzednia, bo tam były takie dwa wyjątki, działa na zasadzie merytorycznej dyskusji – zapowiedział Glapiński.
Jestem redaktorem prowadzącym INNPoland.pl. Pracowałem m.in. dla Vice, newonce, naTemat i Next.gazeta.pl. W INN piszę swoje "rakoszyzmy". Prywatnie tworzę własne "Walden" w nadwarciańskim zaciszu. Poza tym co jakiś czas studiuję coś nowego.