INNPoland_avatar

Unia w końcu bierze się za zmowę Google i Facebooka. Wielkie śledztwo uderzy w obie firmy

Krzysztof Sobiepan

11 marca 2022, 13:57 · 2 minuty czytania
Komisja Europejska i Wielka Brytania rozpoczęły nowe śledztwa wymierzone w Google i Facebooka. Urzędnicy podejrzewają, że koncerny mogły wygryźć z rynku mniejsze firmy w ramach układu pomiędzy sobą. Regulatorzy antymonopolowi bliżej przejrzą się tzw. umowie Jedi Blue i jej wpływie na rynek reklam.


Unia w końcu bierze się za zmowę Google i Facebooka. Wielkie śledztwo uderzy w obie firmy

Krzysztof Sobiepan
11 marca 2022, 13:57 • 1 minuta czytania
Komisja Europejska i Wielka Brytania rozpoczęły nowe śledztwa wymierzone w Google i Facebooka. Urzędnicy podejrzewają, że koncerny mogły wygryźć z rynku mniejsze firmy w ramach układu pomiędzy sobą. Regulatorzy antymonopolowi bliżej przejrzą się tzw. umowie Jedi Blue i jej wpływie na rynek reklam.
Google i Meta mogły być w antykonkurencyjnej zmowie Fot. 123rf.com
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Obserwuj INNPoland w Wiadomościach Google

Śledztwo KE ws. Google i Facebooka

Jak wskazała Komisja Europejska w oficjalnym oświadczeniu, UE rozpoczyna własne śledztwo ws. możliwej zmowy ograniczającej konkurencję, jaka mogła wystąpić między firmami Google i Facebook (Meta). Chodzi o niesławny układ Jedi Blue. O co chodzi?


KE wyjaśnia, że Google od lat zapewnia klientom system sprzedaży reklam Google Open Bidding (GOB). To usługa, która pośredniczy między reklamodawcami i serwisami. Przestrzeń reklamowa podlega w nim aukcjom w czasie rzeczywistym.

Meta/ Facebook od lat świadczy zaś usługi wyświetlania reklam. Za pomocą Meta Audience Network uczestniczy też w aukcjach przestrzeni oferowanej przez wydawców treści internetowych. Robi to właśnie za pomocą GOB.

Umowa Jedi Blue z 2018 r. dotyczy zaś uczestnictwa Meta Audience Network w Google Open Bidding na preferencyjnych warunkach. Komisja podejrzewa, że jej podpisanie mogło mieć znaczny wpływ na zakłócenie konkurencji na rynku reklamowym.

– Wielu wydawców polega na reklamach online by finansować treści internetowe dla swoich konsumentów. W efekcie tzw. umowy Jedi Blue między Google i Metą, alternatywy dla systemu Google Open Bidding mogły zostać storpedowane, w celu ich osłabienia i wykluczenia z rynku. Jeśli nasze podejrzenia się potwierdzą, oznaczałoby to znaczne ograniczenie konkurencji na i tak skoncentrowanym rynku reklam w sieci – wskazała Margrethe Vestager, komisarz ds. konkrencji w KE.

Jeśli zarzuty Komisji się potwierdzą firmy mogły złamać m.in. zapisy dot. umów antykonkurencyjnych czy zapisy dot. niewłaściwego wykorzystywania dominującej pozycji na rynku.

Jak przypomina serwis The Verge, podobne śledztwo rozpoczął właśnie brytyjski urząd Competition Market Authority. W Stanach Zjednoczonych sprawę dot. Jedi Blue wytoczyło zaś 15 prokuratorów stanowych.

W ramach postępowania sądowego na terytorium USA media zdobywają nowe fakty na temat Jedi Blue. Dokumenty sądowe twierdza m.in. że Jedi Blue zostało sprawdzone i zatwierdzone przez ścisłe kierownictwo Google'a i Mety, mieli być to m.in. Sundar Pichai, Sheryl Sandberg, czy Mark Zuckerberg.