Liczy się smak czy skuteczność? Dyskusja o e-papierosach nabiera nowego wymiaru
Redakcja INNPoland
17 marca 2022, 09:28·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 17 marca 2022, 09:28
E-papierosy są postrzegane jako mniej szkodliwa alternatywa dla tradycyjnych papierosów. Coraz większa liczba instytucji publicznych zwraca się w kierunku strategii redukcji szkód, czyli przekonywania palaczy, aby przestawili się na mniej szkodliwe alternatywy.
Reklama.
Reklama.
E-papierosy jako pomoc w rzucaniu palenia
Unijna Komisja Specjalna ds. Walki z Rakiem Parlamentu Europejskiego (BECA) wydała sprawozdanie dotyczące długoterminowej strategii walki z chorobami nowotworowymi. Wśród rekomendacji znalazł się zapis, mówiący o tym, że e-papierosy mogą być traktowane jako jeden ze środków, prowadzących do rzucania palenia.
Zapis ten wywołał spore poruszenie zarówno w branży e-papierosowej, jak i wśród przedstawicieli ochrony zdrowia. Dyskusja wokół tematu skuteczności i zasadności stosowania e-papierosów w procesie wychodzenia z nałogu trwa bowiem od lat.
Jej zwolennicy podkreślają, że e-papierosy są o około 95 proc. mniej szkodliwe, niż tradycyjne papierosy. Przeciwnicy zauważają z kolei, że “vapowanie” nie jest jednak dla zdrowia obojętne, bo wciąż stanowi sposób na dostarczanie organizmowi nikotyny.
I choć rodzajów zamienników jest na rynku kilka, to badania pokazują, że do najczęściej wybieranych należą e-papierosy. W Irlandii aż 38 proc. palaczy, którzy chcą rozstać się z nałogiem, wybiera zamienniki elektroniczne. Podobnie w Wielkiej Brytanii, która odnotowała aż 25-procentowy spadek liczby palaczy na przestrzeni dekady.
Na Wyspach toczy się obecnie dyskusja dotycząca konieczności jeszcze większej popularyzacji vapowania. Przedstawiciele tamtejszej służby zdrowia są zdania, że zwiększenie dostępności do e-papierosów w biedniejszych częściach kraju wpłynie na wydłużenie średniej długości życia jej mieszkańców. Jak pokazują raporty, dysproporcje na tym tle są w UK rażące: mieszkańcy zamożnego Londynu żyją średnio nawet 10 lat dłużej niż mieszkańcy mniej uprzywilejowanego Blackpool.
Brytyjscy legislatorzy przygotowują przepisy, zgodnie z którymi e-papierosy miałyby być przepisywane na receptę. Pojawiły się również plany, w myśl których papierosy tradycyjne miałyby być dostępne jedynie dla osób, które ukończyły 25. rok życia.
Opcje smakowe: atrakcyjne czy nie?
Zwolennicy e-papierosów utrzymują, że nie są one “produktem pierwszego kontaktu” z nikotyną, bo dotyczy to zaledwie 1 proc. przyszłych palaczy.
Warto jednak postawić pytanie o to, czy i na ile opcje smakowe, są argumentem pomocnym w podjęciu decyzji osobom, które chcą rozstać się z tradycyjnym paleniem. Byli palacze podkreślają, że jednym z powodów przestawienia się na elektroniczne papierosy była właśnie szeroka gama smakowa.
Wycofanie smakowych e-papierosów jest więc ryzykowne o tyle, że może skłonić byłych — na ten moment — palaczy, do ponownego wejścia w nałóg papierosowy. Może też zmniejszyć ogólny potencjał elektronicznych papierosów jako skutecznej metody na rzucanie palenia.
Rozwiązaniem może być wprowadzenie ściślejszych restrykcji dotyczących sprzedaży tego rodzaju produktów nieletnim. W Irlandii trwa obecnie dyskusja nad podniesieniem poprzeczki wiekowej do 21 lat. Postulatem chroniącym dzieci i młodzież przed dostępem do e-papierosów ma być również zakaz stosowania “atrakcyjnych” opakowań, symboli graficznych czy chwytliwych nazw.
Skuteczność tej metody jako sposobu rzucania tradycyjnego palenia potwierdzają badania naukowców z King's College London, według których już kilka lat temu ponad 50 tys. palaczy w Wielkiej Brytanii rzuciło nałóg stosując wapowanie jako terapię zastępczą. Była to zresztą najczęściej wybierana metoda walki z nałogiem w Wielkiej Brytanii – czy to jako jedyne rozwiązanie, czy w połączeniu z innymi metodami.
Najpopularniejsze pozostają systemy otwarte, następne systemy zamknięte (cartridge models), wśród których są dostępne na przykład urządzenia Vuse, Instytucja zdrowia publicznego, Public Health England już kilka lat temu orzekła, że e-papierosy są o 95 proc. mniej szkodliwe od zwykłych papierosów, bo nie zawierają substancji smolistych, odpowiedzialnych za większość chorób odtytoniowych.