Banki obawiają się, że zostaną rozegrane przez klientów. Istnieje metoda, by dziś nie martwić się rosnącym jak na drożdżach oprocentowaniem kredytu, a w przyszłości skorzystać - jak stopy znów zmaleją. Instytucje finansowe mają młot na klientów, którego jak na razie nie używają.
Obecnie praktycznie co miesiąc Polacy muszą się martwić o rosnące raty kredytów. RPP regularnie podnosi bowiem stopy procentowe.
Coraz więcej kredytobiorców interesuje się więc kredytem ze stałym oprocentowaniem. To produkt, który ma zapewniać stałość – klient przez 5 lub 7 lat płaci ustaloną stawkę i nie musi się zanadto martwić, gdy znacząco rosną stopy procentowe. Nie ma jednak nic za darmo – gdy stopy są niskie, płaci on więcej niż osoby ze zmienną stawką.
Istnieje jednak metoda, by zjeść ciastko i mieć ciastko. Obecnie możemy zaciągnąć kredyt ze stałym oprocentowaniem i nie martwić się ostrą fluktuacją rynku. Gdy stopy zaczną w końcu spadać oraz unormują się na niskim poziomie wtedy możemy zaciągnąć nowy kredyt na lepszych warunkach zmiennego oprocentowania. Spłacamy nim stare zobowiązanie – my cieszymy się niższą ratą, a bank traci pieniądze.
Jak pisze Business Insider, banki zaczynają się obawiać, że Polacy masowo zaczną wcześniej spłacać kredyty ze stałą stopą, co może się przyczynić do strat. Instytucje finansowe mają jednak tajną broń, lecz na razie boją się jej użyć.
Prowizja za wcześniejszą spłatę kredytu ze stałą stopą
Prowizja za wcześniejszą spłatę kredytu mieszkaniowego o stałym oprocentowaniu zabezpiecza interesy banków. Dodatkowe odsetki przy spłacie całej kwoty zobowiązania miałyby rekompensować stratę wnikającą z wcześniejszego zniknięcia klienta.
Jak pisze BI, z ośmiu instytucji składających się na praktycznie cały rynek hipotek w Polsce siedem deklaruje obecnie brak tego typu opłat. Są to: PKO BP, Pekao, Santander, mBank, ING Bank Śląski, Millennium i BNP Paribas.
Wyjątkiem jest Alior Bank, który wskazuje, że jeśli minęły mniej niż 3 lata – będzie obowiązywać dodatkowa opłata.
W razie spłaty przed czasem bank pobierze "rekompensatę w wysokości odsetek, które byłyby naliczone do spłacanej przed terminem całości lub części kredytu w okresie jednego roku od dnia faktycznej spłaty". Ma ona wynieść maksymalnie 3 proc. kapitału kredytu.
Taką klauzulę umożliwia prawo, a dokładniej art. 40 ust. 1 ustawy z dnia 23 marca 2017 r. o kredycie hipotecznym oraz nadzorze nad pośrednikami kredytu hipotecznego i agentami (ustawa o kredycie hipotecznym).
W przypadku kredytu hipotecznego ze stałą stopą strony umowy kredytowej mogą zastrzec tzw. rekompensatę w przypadku spłaty całości lub części kredytu przed terminem określonym w umowie.
Ustęp 7 tego samego artykułu mówi jednak, że rekompensata "nie może być wyższa niż koszty kredytodawcy bezpośrednio związane z przedterminową spłatą". Problem w tym, że niezwykle trudno jest wyliczyć koszty dla pojedynczego kredytu, bo bank operuje w dużej skali.
– Naszym zdaniem [ten] zapis w ustawie (...) jest bardzo nieprecyzyjny i rodzi na tyle duże wątpliwości, że niemal wszystkie banki rezygnują z pobierania tej opłaty. I to pomimo że ustawa wprost pozwala na jej pobieranie – ocenia anonimowy przedstawiciel sektora bankowego.
Kredyt ze stałym oprocentowaniem
Jak pisaliśmy w INNPoland.pl, od końca czerwca ubiegłego roku Komisja Nadzoru Finansowego nakazała wszystkim bankom działającym w Polsce wprowadzić do swojej oferty kredyty hipoteczne ze stałym oprocentowaniem.
Dla wielu osób kredyt ze stałym oprocentowaniem wydaje się oazą spokoju w czasie obniżek i podwyżek stóp procentowych Narodowego Banku Polskiego. Przypomnijmy, że obecnie stopa referencyjna banku centralnego jest na poziomie 3,5 proc., a w przyszłym tygodniu najpewniej wzrośnie i przekroczy 4 proc.
Stawka WIBOR 6M, która jest najczęściej stosowaną jeśli chodzi o nowo udzielne kredyty, wynosi obecnie 4,99 proc. W październiku 2021 r. – przed serią podwyżek – była na poziomie 0,32 proc. Czy to oznacza, że w kwietniu 2022 r. bardziej opłaca się wziąć kredyt z oprocentowaniem stałym?
Za Expanderem przedstawiamy, jak wyglądają najniższe stawki dla obu rodzajów oprocentowania – stałego i zmiennego.
W przypadku najniższego (10 proc.) wkładu własnego najniższe oprocentowanie stałe oferuje Bank Pekao (6,64 proc.). W przypadku zmiennego najniższą marżę oferuje BPS (1,98 proc.), co po dodaniu stawki WIBOR 6M w obecnej wysokości daje oprocentowanie zmienne w wysokości 6,97 proc.
Dla wysokiego wkład własnego (powyżej 20 proc.) najniższe oprocentowanie stałe oferuje natomiast Bank Millennium (6,13 proc.). Dla oprocentowania zmiennego najniższą marżę (1,74 proc.) oferuje Santander. Po dodaniu obecnego poziomu stawki, którą on stosuje (WIBOR 3M = 4,72 proc.) daje to oprocentowanie wynoszące 6,46 proc.