Po wyzwoleniu 36-tysięcznej Buczy z rąk Rosjan odnaleziono około 300 ofiar. Światowe media obiegły szokujące zdjęcia. Zwłoki cywilów – głównie mężczyzn w różnym wieku – leżały porzucone na ulicach. Część ofiar przed śmiercią miała związane ręce. Fotografie będące dowodem na ludobójstwo w Ukrainie zostały częściowo zablokowane przez Facebooka. Powód? Naruszanie zasad społeczności.
Reklama.
Reklama.
Blokada brutalnych treści
Blokada zdjęć z Buczy miała uruchomić się automatycznie. Ograniczone zostały hasztagi #bucha, #buchamassacre oraz – według niektórych użytkowników – #RussianWarCrimes. Fotografie przedstawiające masakrę cywilów w północnej Ukrainie – przez swoją brutalność – miały zostać ocenione przez algorytmy portalu jako naruszające zasady społeczności.
Rzecznik meta – Andy Stone – powiedział Reuters, że firma została już poinformowana o problemie i podjęła działania w celu odblokowania hasztagów. "Stało się to automatycznie z powodu treści graficznych, które ludzie publikowali przy użyciu tych hashtagów. Kiedy zostaliśmy poinformowani o problemie, szybko zareagowaliśmy" – przekonuje.
Jak wytłumaczył, Facebook i Instagram zezwalają na publikowanie drastycznych i zawierających przemoc treści, gdy są one udostępniane w celu podniesienia świadomości na temat możliwych naruszeń praw człowieka, ale usuwają treści, jeśli są wyjątkowo wyraźne lub celebrują cierpienie. Do niektórych postów Meta dodaje również specjalne etykiety ostrzegawcze, które użytkownicy muszą kliknąć, zanim zobaczą obrazy.
Organizacje zajmujące się prawami człowieka niejednokrotnie krytykowały podejście Meta do usuwania brutalnych treści podczas konfliktów. Jak przekonują – praktyka usuwania takich zbanowanych zdjęć z serwerów po 90 dniach skutkuje usunięciem krytycznych dowodów zbrodni wojennych.
Andy Stone podkreślił, że Meta "bada sposób, w jaki mogłaby zachowywać tego i innego typu zawartości, które są usuwane" w szczególności w odniesieniu do wojny na Ukrainie.
Dezinformacja na Facebooku
Jak pisaliśmy w InnPoland, z powodu błędu w systemie przez pół roku Facebook – zamiast blokować fake newsy – miał zwiększać liczbę ich wyświetleń. I to pokaźnie.
Czytaj także:
O tym, że Facebook będzie prowadził walkę z dezinformacją, Mark Zuckerberg mówił już w 2019 roku. Po ubiegłorocznej aferze z zeznaniami sygnalistki Frances Haugen, które ujawniły m.in. to, że Meta nie robi zbyt wiele ze szkodliwymi treściami w swoim serwisie, wzięto się za jeszcze poważniejsze sprzątanie. Najwyraźniej nie poszło jednak zbyt dobrze. Jak wynika z doniesień zagranicznych mediów – z powodu buga w systemie, Facebook zamiast blokować fake newsy – zwiększał ich liczbę wyświetleń. O około 30 procent.