Czy nieodpłatne użyczenie mieszkania uchodźcom z Ukrainy może się zakończyć nieprzyjemnościami dla dobroczyńcy? Okazuje się, że tak, bo osoba czasowo oddająca swoje mieszkanie potrzebującym może zapłacić podatek od swojej dobrej woli. Jak to możliwe?
Jak pisze serwis Prawo.pl, problem powstaje w sytuacji gdy właściciel mieszkania udostępnia je innym osobom na podstawie umowy użyczenia. Ta wskazuje, że użyczający zobowiązuje się zezwolić biorącemu, przez czas oznaczony lub nieoznaczony, na bezpłatne używanie oddanej mu w tym celu rzeczy, np. mieszkania.
Serwis opisuje wyjaśnienie Dyrektora Krajowej Informacji Skarbowej (KIS). Urzędnik stwierdził, że jeżeli biorący w użyczenie ponosi dodatkowe opłaty za użyczającego tytułem opłat czynszowych, które to opłaty użyczający musiałby ponieść bez względu na fakt zawarcia przedmiotowej umowy, to wywoła to określone skutki podatkowe.
Czytaj – jeśli osoba korzystająca z użyczonego nieodpłatnie lokalu we własnym zakresie opłaca czynsz, to właściciel mieszkania zapłaci od tego podatek PIT, bo jest to swego rodzaju przychód.
Z tej klauzuli wyłączone są opłaty rozliczane na podstawie wskazań liczników, czyli woda, gaz czy energia elektryczna. Stanowisko KIS budzi jednak wątpliwości ekspertów.
– Wielu Polaków zdecydowało się na nieodpłatne użyczeniem obywatelom Ukrainy uciekającym przed wojną własnych mieszkań. Stanowisko przyjęte w wydanej interpretacji budzić musi jednak wątpliwości – podkreśla Paulina Biskup, radca prawny w JKP Legal.
Ekspertka zwraca uwagę, że stanowisko KIS w przypadku podatku PIT od czynszu jest inne w przypadku umów odpłatnego wynajmu i nieodpłatnego użyczenia.
– Dyrektor KIS uznał, że w przypadku umów odpłatnych kwota czynszu do wspólnoty nie stanowi przychodu podlegającego opodatkowaniu ryczałtem, a w przypadku bezpłatnej umowy użyczenia kwota przekazywanego do wspólnoty czynszu (z wyłączeniem opłat rozliczanych na podstawie wskazań licznikowych) przychód już stanowi i podlega opodatkowaniem podatkiem dochodowym. Zaprezentowane przez dyrektora KIS stanowisko jest zatem wewnętrznie sprzeczne – podkreśla Paulina Biskup.
Coraz mniej lokali do wynajęcia
Jak pisaliśmy w INNPoland, według analityka PKO BP, oferta mieszkań na wynajem w największych miastach skurczyła się, bo część właścicieli prawdopodobnie wycofała je z rynku i udostępniła uchodźcom za darmo lub z perspektywą otrzymania rządowego wsparcia.
Zgodnie ze specustawą o pomocy uchodźcom, osoby, które przyjęły do swojego domu uchodźcę z Ukrainy mogą liczyć na refinansowanie w wysokości 40 zł dziennie za osobę.
Według analizy PKO BP, w ciągu dwóch tygodni podaż mieszkań na wynajem najbardziej skurczyła się we Wrocławiu, Zielonej Górze i Krakowie - o ok. 60 proc.
– Zważywszy na skalę spodziewanej migracji, liczba dostępnych mieszkań na rynku najmu może się okazać dalece niewystarczająca. Na największych portalach ogłoszeniowych możemy dziś znaleźć 10-20 tys. ogłoszeń o wolnych mieszkaniach, i to w skali całego kraju - mówi Michał Cebula, prezes HRE Think Tank.