Ledwie rząd ruszył z dopłatami do nowych telewizorów, pojawiły się problemy. Władze narzekają, że ludzie kupują sobie urządzenia za kilkanaście tysięcy a i tak biorą 250 zł dopłaty. Takich nabywców rząd zamierza ścigać, nie precyzuje jednak co to znaczy "zbyt drogi telewizor".
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
"Składając wniosek świadczeniobiorca oświadcza m.in., że gospodarstwo domowe posiada trudną sytuację materialną. W związku z tym, nie może samodzielnie ponieść kosztów zakupu odbiornika cyfrowego. Identyfikujemy jednak nadużycia w tym zakresie, co spowodowało, że uruchomione zostały procedury zabezpieczające, a także wszczęcia postępowań karnych, które zostały skierowane do organów ścigania. Oprócz zawiadomień o możliwości popełnienia przestępstwa, równolegle prowadzone są postępowania administracyjne w celu przeprowadzenia postępowania wyjaśniającego" - czytamy w rządowym serwisie.
Sprawa dotyczy dopłat do telewizorów. Rząd obiecał, że osoby, które mają stare odbiorniki, mogą skorzystać ze specjalnych bonów. Nadchodzi bowiem zmiana systemu nadawania telewizji naziemnej i część starych telewizorów może nie odbierać nowego sygnału. Rząd obiecał 100 zł do zakupu dekodera i nawet 250 zł do zakupu telewizora. Chcesz skorzystać? Złóż wniosek i czekaj. "Zarówno na bon, jak i — być może — wezwanie do sądu" - pisze KomputerSwiat.pl.
To celne podsumowanie tego, o czym czytamy na rządowych stronach. Problem pojawił się, bo nikt nie określił granic ceny nowego telewizora. Okazuje się, że są i takie osoby, które kupiły telewizory za 13 tysięcy. Rządowe wsparcie jest jednak przeznaczone dla tych, którzy "znajdują się w trudnej sytuacji materialnej". Co to jednak oznacza? Nie wiadomo. Czy rząd zamierza dopłacić do telewizora za 1000 złotych? A może do urządzenia za do 3000 złotych? Takich granic nikt nie ustalił, więc pojawiły się prawdopodobne nadużycia.
"Biorąc pod uwagę składane oświadczenie we wniosku i poświadczenie nieprawdy, będą również składane wyjaśniania w toku przeprowadzanych postępowań administracyjnych, a w sytuacji stwierdzonych nieprawidłowości żądany będzie zwrot nienależnie pobranych świadczeń" - czytamy na rządowych stronach. Wspomniane poświadczenie nieprawdy ma dotyczyć oświadczenia o trudnej sytuacji materialnej.
Rząd informuje, że złożono już ponad 112 tys. wniosków o dofinansowanie do zakupu telewizora (kwota dofinansowania-250 zł) i dekodera (100 zł dofinansowania). W programie bierze udział ponad 800 przedsiębiorców, a w ponad 3300 punktach sprzedaży można zrealizować świadczenie, z którego do tej pory skorzystało już ponad 71 tys. gospodarstw domowych.