Obserwuj INNPoland w Wiadomościach Google
Agencja Bloomberga opisuje ciekawy przypadek wzrostu cen w Zambii. Kraj po raz pierwszy od trzech lat cieszy się spadkiem tempa inflacji poniżej 10 proc. Jest to dokładne przeciwieństwo globalnego trendu dynamicznego wzrostu cen usług i towarów w ostatnich miesiącach.
Zambia zaskakuje nawet w grupie krajów afrykańskich. Nigeria, RPA, Kenia czy Ghana notują często znaczącą podwyżkę cen, a Zambia jako jedyna jest w trendzie spadkowym. Ceny konsumenckie z czerwca wzrosły o 9,7 proc. rdr. W maju było to zaś 10,2 proc. Ostatni przypadek, gdy inflacja w kraju spadła poniżej 10 procent, odnotowano w 2019 r.
W listopadzie 2020 r. kraj stał się pierwszym w Afryce niewypłacalnym państwem – powodem była pandemia COVID-19. Pod koniec 2020 r. inflacja w tym kraju wystrzeliła i wzrosła do 24,6 proc. w połowie zeszłego roku.
Po sierpniowym wyborze Hakainde Hichilemy na prezydenta w Zambii zapanował optymizm gospodarczy. W krótkim czasie kraj zapowiedział potencjalną restrukturyzację długu i pakiet ratunkowy na 1,4 miliarda dolarów z Międzynarodowego Funduszu Walutowego.
Inwestorzy uznali to za pozytywne kroki i kurs wcześniej wyprzedawanej waluty kwacha zaczął szybko wzrastać. Kwacha w 12 miesięcy umocniła się o 33 proc. względem dolara. Silniejszy środek płatniczy ograniczył zaś wzrost cen nawet mimo wojny w Ukrainie i zerwania łańcucha dostaw przez pandemię.
W ubiegłym miesiącu bank centralny Zambii przewidywał, że inflacja może osiągnąć szczyt w wysokości 12,5 proc. w roku obecnym, a następnie zmniejszy się do planowego poziomu 6-8 procent w 2023 roku. Rząd przedłużył też ulgi podatkowe na paliwa o kolejny miesiąc, co może dalej spowolnić wzrost cen.
Jak wskazują eksperci, instytucja odpowiedzialna za politykę monetarną afrykańskiego kraju może wykorzystać spowolnienie inflacji do dalszych kroków wspomagających gospodarkę Zambii. Organ ma się spotkać w sierpniu.