Obserwuj INNPoland w Wiadomościach Google
Radosław Majdan siedem lat temu założył firmę, która zajmowała się sprzedażą perfum dla mężczyzn. Działa pod nazwą Vabun. Nazwa Vabun oznacza złotego jastrzębia, który jest indiańskim odpowiednikiem znaku zodiaku współzałożyciela spółki, Radosława Majdana. Złoty jastrząb ma być „symbolem świtu, dopływu nowej energii i odrodzenia” – przynajmniej tak można przeczytać na stronie spółki. Później Majdan poszerzył ofertę o zapachy dla kobiet oraz o inne kosmetyki - choćby żele do mycia itp. Majdan wiązał z kosmetykami spore plany i dużo o niej opowiadał.
Vabun zadebiutował na NewConnect pod koniec czerwca 2018 roku. W pierwszych dniach inwestorzy dosłownie oszaleli na punkcie spółki. Potem zaczęły się problemy. W grudniu 2020 roku Radosław Majdan zrezygnował z funkcji szefa Vabun, a później także sprzedał kilkaset tysięcy akcji spółki za blisko 3 mln zł i zniknął z oficjalnego spisu współwłaścicieli. Teraz cała firma idzie na sprzedaż.
Vabun, po dokonaniu analiz różnych opcji, podjął decyzję o sprzedaży części przedsiębiorstwa. To, co zostanie, będzie włączone do innego podmiotu działającego w - jak wskazuje sama spółka - innej, bardziej perspektywicznej branży - pisze money.pl.
Firma idzie na sprzedaż za zaskakująco niską kwotę - zaledwie 239 tysięcy złotych. Powód sprzedaży jest opisany jako "Z uwagi na pandemię decyzja o wyjściu głównego udziałowca poprzez rynkowy exit".
Faktycznie, jeszcze przed rezygnacją Majdana przyznawał on, że "przeciągająca się pandemia COVID-19 wciąż negatywnie wpływa na funkcjonowanie Vabun, utrudniając, czy niemal uniemożliwiając handel perfumami".
- W ramach naszej wiedzy i kompetencji staramy się, aby zniwelować skutki pandemii, jakich doświadcza emitent, jednak bywa to zbyt trudne" - tak pisał w komunikacie.
- Powyższe odbija się wprost na finansach spółki, która za trzeci kwartał 2020 wygenerowała znacznie niższe przychody niż w trzecim kwartale 2019, również sprzedaż za cały okres od stycznia do września jest wyraźnie niższa od ubiegłorocznej - dodał wtedy, później opuścił tonący okręt.
Dosłownie wszystko: 100 udziałów w spółce z o.o. wraz ze wszystkimi działającymi rozwiązanymi biznesowymi, marka kosmetyków i perfum, sklepy internetowe, profile w mediach społecznościowych, zapasy towaru i cały khow how wraz z kontaktami biznesowymi. Sprzedający dorzuca nawet rok promocji na swoich kanałach w mediach społecznościowych.
Wedle prospektu sprzedażowego w magazynie jest towar o wartości (w cenach detalicznych) ok. 300 tysięcy złotych. Wyceniono go po kosztach zakupu na 55 tysięcy złotych.
"Od początku działalności wypracowano i utrzymano bardzo wysoka marżowość sprzedaży. Przy sprzedaży hurtowej w granicach 120-180 proc. Przy sprzedaży detalicznej (własnej) ok. 300-350 proc." - czytamy w ofercie sprzedaży.