Obserwuj INNPoland w Wiadomościach Google
Od kilku dni w mediach społecznościowych pojawiają się informacje o brakach w zaopatrzeniu części sklepów Biedronka. Problemy mają różne sklepy w różnych częściach kraju. Pojawiły się też różne plotki o możliwych przyczynach braku towarów, w szczególności cukru.
Rozwiała je sama Biedronka w odpowiedzi na pytania serwisu PortalSpozywczy.pl. Okazuje się, że lato to okres wzmożonych zakupów cukru — szczególnie przez przedsiębiorców. Jak wynika ze stanowiska Biedronki, wiele firm decydowało się na kupowanie cukru właśnie tam. Mowa prawdopodobnie o przedstawicielach gastronomii, którzy zauważyli, że Biedronka bywa tańsza niż hurtownie spożywcze.
- Jesteśmy świadomi, że w związku z oferowaną przez nas niską ceną niektórzy klienci nabywają w naszych sklepach niedetaliczne ilości tych artykułów. Na podstawie analizy pozycji na paragonach można stwierdzić, że nabywcami cukru mogą być przedsiębiorcy, a nie gospodarstwa domowe — wyjaśnia przedstawiciel sieci.
PortalSpozywczy.pl dodaje, że na warunki pracy w Biedronce narzekają też związki zawodowe. W wielu sklepach ma brakować rąk do pracy, to zaś przekłada się na możliwe braki w zaopatrzeniu — gdy nie ma komu rozłożyć towaru na półkach.
"O tym, że piekarnie i cukiernie szukają cukru i towarów w dyskontach mówił w rozmowie z Portalem Spożywczym Andrzej Piętka. Pokazywał także zdjęcia, z których wynika, że cukier z dyskontów Biedronki wywożony był w hurtowych ilościach. Sama widziałam kiedyś produkty marki własnej (przetwory warzywne) w kuchni jednej z warszawskich restauracji" — pisze serwis.
Efekt? Od 20 lipca Biedronka wprowadziła w sklepach limit — na jeden paragon każdy klient może zakupić do 10 kg cukru. Obowiązują w całej Polsce.
Eksperci zaczynają już nawet mówić o kryzysie wizerunkowym marki. Analityk Janusz Pietruszyński komentuje, że główne problemy sieci to teraz odejścia pracowników, brak chętnych przy rekrutacjach oraz spór zbiorowy z "Solidarnością".
Z informacji dziennikarzy Wyborcza.biz wynika, że Biedronka ma znaczne problemy z logistyką. Braki pracowników są wyjątkowo dotkliwe w magazynach i wśród kierowców ciężarówek dostawczych. Do tego, obsługa sklepów skarży się na przemęczenie, co także wskazuje na braki kadrowe. W marketach po prostu nie ma komu roznosić towarów na półki.
"Wyborcza" dodaje, że wśród klientów Biedronki napędza się zaś samospełniająca się przepowiednia. Gdy widzą puste półki (a towar jest, powiedzmy, na zapleczu) następnym razem kupią więcej na zapas. To znów generuje puste półki i tak wkoło.
Dodatkowo na dostępność towarów wpływa też trwająca wojna w Ukrainie.
"Kryzys na Ukrainie ogranicza producentom żywności dostępność niektórych artykułów spożywczych, a w szczególności oleju słonecznikowego i innych olejów roślinnych oraz surowców i składników do produkcji niektórych artykułów spożywczych" – informuje Polska Federacja Producentów Żywności.