Przez pół roku działania przepisów pozwalających na budowę domu o powierzchni do 70 m kw. "na zgłoszenie" Polacy zdecydowali się na postawienie zaledwie 400 takich budynków. Porażka programu nie zniechęca PiS, które deklaruje, że chce jeszcze bardziej ułatwić budowanie domów.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Działający od stycznia program domów do 70 m kw. bez pozwolenia na budowę okazał się mocnym rozczarowaniem. Projekt miał ułatwić Polakom formalności, ale bez pozwolenia może nie dać się załatwić wielu standardowych czynności – m.in. zaciągnąć kredytu czy ubezpieczyć domu.
Jak pisze "Rzeczpospolita", w ciągu pół roku funkcjonowania programu trudno ogłaszać jego sukces. Zgłoszono budowę niespełna 400 takich domów. Tymczasem w tym samym okresie Polacy otrzymali zezwolenie na budowę ponad 42 tys. "normalnych" domów.
Skąd fiasko programu?
Przepisy wskazują, że w momencie składania dokumentów musimy wskazać, że dom budujemy w celu "zaspokojenia własnych potrzeb mieszkaniowych". Za poświadczenie nieprawdy grozi nawet do 8 lat więzienia. A co jeśli za 10 lat będziemy chcieli zbudować większy dom? Przenieść się do innego miasta? Tu prawo milczy.
Eksperci są zdania, że banki będą niechętnie kredytować budowę domu bez pozwolenia. Trudno bowiem będzie zweryfikować jakość powstającej budowli. Do tego istnieje ryzyko, że rażące błędy konstrukcji i tak skończą się wizytą nadzoru budowlanego. Ten może zaś nawet wstrzymać całą budowę.
Kolejne problemy powstają, gdy właściciel będzie chciał ubezpieczyć swój dom. Firmy oferujące polisy znów nie będą zbyt przekonane co do jakości budowlanki, konstrukcji itp. Okazać się może, że jeśli chcemy czuć się bezpieczni – i tak czeka nas wizyta w urzędzie i formalności związane z pozwoleniem.
Rząd chce rozszerzyć budowy "na zgłoszenie"
Jak pisaliśmy w INNPoland.pl, prezes PiS Jarosław Kaczyński podczas zachwalania programu Polski Ład zapowiedział, że dzięki wprowadzonym ułatwieniom dom bez pozwolenia do 70 m kw. będzie można postawić nawet za 100 tys. zł. Brzmi to niezwykle obiecująco, tyle że nie trzyma się kupy.
– To będzie naprawdę coś, szczególnie na wsi (...). Pozwoli to na osiągnięcie sytuacji, w której ma się własny dom, i to całkiem przyzwoity, za sumę stosunkowo niewielką – być może nawet nie większą niż 100 tys. złotych – mówił podczas prezentacji Polskiego Ładu lider Zjednoczonej Prawicy.
Eksperci z branży budowlanej mówią wprost – dom za 100 tys. zł jest nierealny. Żeby wybudować dom, najpierw trzeba mieć działkę, na której można będzie go postawić. Jeszcze w 2021 r. ceny materiałów budowlanych wzrosły o 30 proc. i rosną nadal.
Jak pisze "Rzeczpospolita", choć program dotyczący budowy domu bez formalności nie dokonał rewolucji na rynku, rząd zapowiedział jego rozszerzenie. Jak poinformowano, Ministerstwo Rozwoju i Technologii pracuje nad likwidacją pozwoleń na budowę dla domów jednorodzinnych bez ograniczenia powierzchni. Zmiany miałyby wejść w życie od stycznia 2023 r.
Masz propozycję tematu? Chcesz opowiedzieć ciekawą historię? Odezwij się do nas na kontakt@innpoland.pl