Czy to już naprawdę koniec inflacji w Polsce? GUS podał właśnie wstępne dane za lipiec: inflacja sięgnęła 15,5 procent. To tyle samo, co w czerwcu. Zdaniem ekonomistów wyhamowanie to efekt spadku cen paliwa. Wielką niewiadomą jest za to przyszła inflacja, bo wyhamowanie może nie być trwałe.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Ceny towarów i usług konsumpcyjnych według szybkiego szacunku w lipcu 2022 r. w porównaniu z analogicznym miesiącem ub. roku wzrosły o 15,5 proc. (wskaźnik cen 115,5), a w stosunku do poprzedniego miesiąca wzrosły o 0,4 proc. (wskaźnik cen 100,4) - podał właśnie GUS.
Główny ekonomista PKO Banku Polskiego Piotr Bujak jest zdania, że na wyhamowanie inflacji duży wpływ miały niższe ceny paliw. W ciągu miesiąca zmniejszyły się one o ok. 6-7 proc., co pozwoliło obniżyć wskaźnik towarów i usług konsumpcyjnych o 0,2 proc. Ponadto - jak zauważa - widać pewne wyhamowanie wzrostu cen żywności, co będzie ważnym czynnikiem pozwalającym ustabilizować inflację w miesiącach letnich.
- Jeśli żywność i paliwa nie będą podsycać wskaźnika cen i usług (CPI), to prognozowany przez nas spadek inflacji bazowej w reakcji na osłabienie popytu w gospodarce, utrwali spadkowy trend inflacyjny, który zaczął się zarysowywać w lipcu br. - mówi.
Również w ocenie Marcina Klucznika eksperta Polskiego Instytutu Ekonomicznego niższy odczyt w lipcu to przede wszystkim efekt spadku cen paliw.
- Średnia cena benzyny Pb95 spadła z 7,81 zł/litr w czerwcu do 7,35 zł/litr w lipcu, a jeszcze mocniej spadły ceny oleju napędowego - mówi. Dodaje, że PIE oczekuje także niższego wzrostu cen żywności oraz inflacji bazowej. Dodaje jednak, że głównym zagrożeniem jest obecnie wzrost cen energii. Wielką niewiadomą jest bowiem nadchodząca zima i spodziewany drastyczny wzrost cen energii - prądu i gazu, o ogrzewaniu węglem nie wspominając.
Według Klucznika inflacja w sierpniu pozostanie na podobnym poziomie (ok. 15 proc.), natomiast wyraźnego i systematycznego spadku inflacji można oczekiwać dopiero jesienią.
Co z tą zimą?
- Zima będzie bardzo trudna - ocenił niedawno prezes PGE Wojciech Dąbrowski. Przy okazji zaapelował do klientów, aby oszczędzali energię. Ale jak? Inflacja szaleje, raty kredytów rosną, a eksperci ostrzegają, że najgorsze dopiero przed nami. Oliwy do ognia dolewają wysokie rachunki za prąd. Zła sytuacja klientów PGNiG trwa od początku 2022 r., kiedy oferta cenowa przekroczyła 1 zł, podczas gdy w styczniu 2021 r. gigant sprzedawał prąd gospodarstwom domowym za 0,34 zł/kWh netto. W lipcu 2022 r. ceny znów wzrosły - tym razem do prawie 1,39 zł/kWh netto.
Do tych opłat trzeba jeszcze doliczyć VAT. W rezultacie do końca lipca klienci będą musieli zapłacić 1,46 zł/kWh i prawie 30 zł miesięcznie w ramach opłaty handlowej. Jeżeli Senat zgodzi się na wydłużenie tarczy antyinflacyjnej, to te stawki będą obowiązywały do października. Zdaniem ekonomistów to właśnie tarcze antyinflacyjne są elementem rozstrzygającym o zimowej inflacji. Ona będzie, ale od działania tarcz zależy jak mocno nas uderzy.
Masz propozycję tematu? Chcesz opowiedzieć ciekawą historię? Odezwij się do nas na kontakt@innpoland.pl