Ten zachodni kraj jest prawdziwą perłą turystyki, ale wzrost cen stał się tam niemiłosierny. Państwo zmaga się z najwyższą inflacją od 1984 r., czyli blisko 40 lat. Ostro w górę poszły koszty żywności oraz energii, co może wpłynąć też na ceny dla przyjezdnych urlopowiczów.
Jak podaje Krajowy Urząd Statystyczny, lipcowa inflacja w Hiszpanii wyniosła 10,8 proc. Stanowi to najwyższy odczyt od 1984 roku. Wzrost cen niewidziany od 38 lat to wynik wybuchu wojny w Ukrainie i kryzysu energetycznego – pisze PAP.
Władze kraju tłumaczą, że inflacja była relatywnie niska aż do drugiej połowy 2021 r. Jeszcze w lutym wzrost cen wynosił 7,6 proc., ale sprawa pogorszyła się po napadzie Rosji na Ukrainę.
W lutym 2021 r. inflacja była zaś znikoma i wynosiła 0,3 proc.
Do grup najbardziej drożejących obecnie produktów należy żywność i energia elektryczna. Mieszkańcy narzekają też na podwyżki artykułów odzieżowych i obuwniczych.
Turyści wrócili do Hiszpanii
"Masowy powrót turystów do Hiszpanii sprawia, że w tym roku branża osiągnie łączne wpływy na poziomie ponad 70 mld euro" – pisze dziennik "El Periodico de Espana".
W 2022 r. obroty już na początku wakacji są ponad dwukrotnie wyże, niż rok temu.
Gazeta wymienia tu, że potwierdzają to zarówno dane z organizacji turystycznych w kraju, jak i największe firmy z sektora travel, m.in. Melia, NH, Iberia, Globalia, Riu oraz Amadeus.
"El Periodico de Espana" przekonuje też, że sektor może iść na rekord. Ostatni padł jeszcze przed pandemią COVID-19, bo w 2019 r. Wtedy obroty sięgnęły 71,2 mld euro. Oznacza to, że Hiszpanie są dość blisko przebicia tego wyniku.
Masz propozycję tematu? Chcesz opowiedzieć ciekawą historię? Odezwij się do nas na kontakt@innpoland.pl